- Przesłanką do zwiększenia przychodów z tytułu składki należnej brutto o 4,999 mld, w tym z ZUS o 3,8 mld zł i KRUS o 242,6 mln zł, jest ich prognozowana realizacja oparta na prognozowanych za 2022 r. przychodach ze składek na ubezpieczenie zdrowotne i wskaźnikach mikro- i makroekonomicznych, zaktualizowanych na potrzeby opracowania materiałów do projektu ustawy budżetowej na rok 2023 – poinformował posłów wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Wiceprezes ds. operacyjnych NFZ, Małgorzata Dziedziak sprecyzowała, że proponowana zmiana planu finansowego zakłada zwiększenie przychodów i kosztów ogółem o 4,7 mld, czyli o 3 proc. - Zwiększenie przychodów o kwotę 4,9 mld to są przychody z tytułu składki, zwiększenie kosztów poboru i ewidencjonowania tych składek o kwotę 6,1 mln do kwoty 271,4 mln zł, zwiększenie kosztów realizacji zadań - w tym zwiększenie kosztów świadczeń opieki zdrowotnej w podziale na centralę: 1,7 mld do kwoty 40,4 mld, tj. o 4,39 proc. i o 3,8 mld do 105,5 mld – o 3,3 proc. w planach oddziałów wojewódzkich – wyliczała. Zmiana zakłada również zwiększenie kosztów administracyjnych o ponad 6 mln zł, do kwoty 1,3 mld zł, czyli o 0,5 proc. oraz zwiększenie przychodów finansowych dzięki odsetkom z lokat o 698 mln zł, do 1,1 mld zł.
Na co zostaną wydane pieniądze? – Głównie chodzi o zwiększenie wydatkowania środków na świadczenia nielimitowane, przede wszystkim na AOS, także na onkologię w ramach Krajowej Sieci Onkologicznej, na system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń, stomatologię i opiekę koordynowaną w POZ – dodał wiceminister.
Posłowie opozycji pytali zarówno o sytuację finansową płatnika – dziwiąc się, na przykład, że minister zdrowia chce sięgać już w połowie roku do najgłębszych rezerw finansowych Funduszu (w celu zapewnienia pieniędzy na realizację podwyżek, czyli na cel, który trudno uznać za nadzwyczajny, wymagający nadzwyczajnych decyzji), jak i o kondycję podmiotów leczniczych, w tym ich zadłużenie. Chcieli wiedzieć (Katarzyna Lubnauer, KO i jej klubowa koleżanka Krystyna Skowrońska), ile wynosi dokładnie zadłużenie szpitali i dlaczego resort zdrowia przestał publikować aktualne dane na ten temat. Waldemar Kraska odpowiedział, że szpitale mają trzy miesiące, począwszy od 1 stycznia, na przekazanie informacji o swoim zadłużeniu do organu tworzącego, a te organy - kolejne trzy miesiące na przekazanie danych do Ministerstwa Zdrowia. - Będziemy wiedzieli w połowie roku - oświadczył.
W czwartek minister zdrowia ma przedstawić informację na temat zwiększenia finansowania podmiotów leczniczych w związku z rosnącymi kosztami kosztami działalności, w tym z tymi, które wynikają z realizacji ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia.