- Nie ma co się bać prywatnych szpitali – mówi ekspert w dziedziny ochrony zdrowia z Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. Bo jak mówi były wiceminister zdrowiam, dzięki prywatnym szpitalom rozwija się cały region, to również nowe miejsca pracy.
- Takie szpitale w 90 proc. funkcjonują w oparciu o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia – mówi Pinkas, który tłumaczy, że nie za wszystkie usługi w prywatnej placówce trzeba płacić i z tym stereotypem trzeba walczyć.
W tej chwili mamy w Polsce 2 tys. takich placówek, ale zdaniem Jarosława Pinkasa ich potencjał nie jest w pełni wykorzystywany.