Lekarze z Centrum Onkologii i Instytutu Hematologii i Transfuzjologii piszą list do premier Ewy Kopacz, w którym wyrażają swój sprzeciw przeciwko budowie w tej lokalizacji Szpitala Południowego.
"Prosimy o wstrzymanie decyzji podjętej przez prezydenta miasta stołecznego Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz dotyczącą budowy Szpitala Południowego" - piszą w liście przedstawiciele Centrum Onkologii w Warszawie, Instytutu Hematologii i Transfuzjologii, a także szefowie onkologicznych towarzystw naukowych. Dlaczego nie chcą szpitala? Zdaniem osób, które podpisały się pod listem, zabrakło konsultacji dotyczących budowy placówki. "Pragniemy podkreślić, że nie negujemy potrzeby budowy szpitala dla południowych dzielnic Warszawy, jednak zmuszeni jesteśmy zakwestionować plany jego lokalizacji na działce u zbiegu ulic Pileckiego/Indiry Gandhi. Budowa CO-I oraz IHT została zrealizowana jako inwestycja centralna, na terenach wywłaszczonych w latach 70-tych przez Skarb Państwa z przeznaczeniem na realizację celu publicznego i w przyszłości rozbudowy obu Instytutów. Założenia projektowe z lat 70-tych już wówczas przewidywały, że choroby nowotworowe będą wykazywały tendencję dominującą w odniesieniu do zachorowalności na inne choroby" - czytamy w liście.
Zdaniem osób, które go napisały w przyszłości będzie trzeba rozbudowywać obie placówki, a przez budowę Szpitala Południowego będzie to niemożliwe. Poza tym brakuje odpowiedniego dojazdu do szpitala.
Źródło: materiały prasowe
Przeczytaj również: Warszawski Szpital Południowy w 2018 r. Czyim kosztem?