Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

NIK o kardiologii: W ciągu 10 lat wydatki NFZ na kardiologię wzrosły trzykrotnie

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 31 maja 2016 09:35

NIK o kardiologii: W ciągu 10 lat wydatki NFZ na kardiologię wzrosły trzykrotnie

 - Obrazek nagłówka
Fot.NIK
W raporcie Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę na dysproporcję w wycenie świadczeń kardiologii inwazyjnej i zachowawczej.

Stawki wypłacane za leczenie zachowawcze nie pokrywają jego kosztów, natomiast pięcio-, sześciokrotnie wyższe kwoty za leczenie inwazyjne sprawiają, że placówki, zwłaszcza te niepubliczne, koncentrują się na udzielaniu tych świadczeń i chętnie przejmują szpitalne oddziały kardiologii - informuje NIK.

Z raportu wynika, że w ciągu 10 lat wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na kardiologię wzrosły trzykrotnie z 1 do 3 mld zł. NIK zwraca uwagę na nieproporcjonalnie duży wzrost wydatków na kardiologię inwazyjną, które w tym czasie wzrosły sześciokrotnie - z 0,2 mld do 1,2 mld zł. W tym samym czasie zwiększyła się również liczba pracowni hemodynamiki ze 124 w 2010 do 167 w 2014 r. Duża część tych pracowni prowadzona była przez wyspecjalizowane niepubliczne podmioty lecznicze, które swoje oddziały kardiologiczne utworzyły na terenie publicznych szpitali wielospecjalistycznych, bądź przejęły takie oddziały od tych szpitali. W Polsce w  2014 r. w przeliczeniu na milion mieszkańców przypadały ponad cztery ośrodki kardiologii inwazyjnej, w sytuacji gdy wg wytycznych europejskich wystarczą dwie takie pracownie dyżurujące przez całą dobę.

NIK przeprowadziła kontrolę w 12 szpitalach (pięciu publicznych i siedmiu niepublicznych) zlokalizowanych na terenie czterech województw: łódzkiego, podkarpackiego, śląskiego i świętokrzyskiego oraz w trzech oddziałach wojewódzkich NFZ.
We wszystkich skontrolowanych jednostkach świadczenia kardiologii inwazyjnej przeważały liczbą i wartością nad świadczeniami o charakterze zachowawczym. Zjawisko to szczególnie dobrze było widoczne w szpitalach niepublicznych, w których świadczenia z zakresu kardiologii inwazyjnej stanowiły (w latach 2012-2014) od 81 proc. do 99 proc. wszystkich świadczeń kardiologicznych, podczas gdy w grupie szpitali publicznych udział tego rodzaju świadczeń wynosił w tym samym okresie od 31 proc. do 81 proc. Przychód osiągany przez szpitale z tytułu kardiologicznego leczenia inwazyjnego pacjenta z ostrym zespołem wieńcowym przyjętego w trybie pilnym wynosi obecnie od 9,4 tys. zł do 16,4 tys. zł, a przychód z tytułu leczenia zachowawczego pacjenta z tym samym schorzeniem - od 1,6 tys. zł do 2,9 tys. zł. Dla porównania w krajach sąsiadujących z Polską np. na Litwie leczenie inwazyjne pacjenta z ostrym zespołem wieńcowym w stanie zagrożenia życia lub z powikłaniami, jest wycenione przez analogiczną instytucję zaledwie dwuipółkrotnie wyżej, niż leczenie zachowawcze (a w Niemczech około dwukrotnie wyżej).

Przypomnijmy, że Ministerstwo Zdrowia planuje cięcia w kardiologii. Zdaniem wiceministra Krzysztofa Łandy część świadczeń w kardiologii interwencyjnej jest przeszacowana. Z taką opinią nie zgadzają się kardiolodzy interwencyjni, którzy przypominają, że Polska jest jednym z krajów europejskich, gdzie najlepiej leczy się zawały.

Źródło: NIK

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!