fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta[/caption]Bartosz Arłukowicz na stanowisku ministra zdrowia okazał się niezatapialny. Mim że jest jednym z najgorzej ocenianych ministrów, przetrwał rekonstrukcję rządu, teraz zmianę premiera.
Od momentu, kiedy Ewa Kopacz oficjalnie została kandydatką platformy na premiera, trwały spekulacje, kto znajdzie się w rządzie Ewy Kopacz. Obecnemu ministrowi dawano nikłą szansę na zachowanie stanowiska.
Jednak Ewa Kopacz ocaliła go na stanowisku. - To rząd silnych osobowości, merytorycznie przygotowany do wypełnienia zadań, które przed nimi postawię - przedstawiała swój rząd przyszła premier. Zwracając się do ministrów, powiedziała: "Będę ostrym recenzentem i obserwatorem waszych działań".
Co powiedziała o Arłukowiczu, z którym od lat nie ma dobrych relacji? "Państwo wiecie, kilka tygodni temu przedstawił bardzo ważny plan dla Polaków, chorych Polaków na najcięższą chorobę" - powiedziała Ewa Kopacz i właśnie pakiet onkologiczny, który Arłukowicz zna najlepiej, miał największy wpływ na to, że Kopacz oszczędziła Arłukowicza.
Przypomnijmy:
Przed posiedzeniem Sejmu dziennikarze pytali marszałek Sejmu, czy w rządzie widzi Bartosza Arłukowicza? Kopacz odpowiedziała wymijająco:
- Moi współpracownicy o powołaniu dowiedzą się ode mnie, a nie przez media. To ja poinformuję ich o swoich zamierzeniach – powiedziała przyszła premier Ewa Kopacz.
Wśród potencjalnych kandydatów mówiło się o obecnym wiceministrze zdrowia Sławomirze Neumannie i wiceprzewodniczącej Sejmowej Komisji Zdrowia Beacie Małeckiej-Libera.
W środę o 18 przyszła premier Ewa Kopacz spotkała się z Bartoszem Arłukowiczem i już wtedy media nieoficjalnie informowały, że Arłukowicz zostanie na stanowisku. Po spotkaniu dziennikarze pytali Ewę Kopacz o „szorstką przyjaźń” z obecnym ministrem zdrowia, który wcześniej krytykował Kopacz, kiedy ta rządziła resortem. Ewa Kopacz odpowiedziała dziennikarzom, że przy wyborze ministra zdrowia nie będzie kierowała się sympatią. – Wiecie, że w polityce nie można się kierować sympatią bądź antypatią, (tylko) przydatnością bądź też nie w tej służbie – odpowiedziała przyszła premier – informuje PAP.
Arłukowicz po spotkaniu mówił z kolei o Ewie Kopacz jako „bardzo dobrej i merytorycznej”. Chociaż wcześniej Arłukowicz krytykował reformy Kopacz. – Arłukowicz jako poseł SLD bezpardonowo atakował Kopacz w komisji zdrowia. Od tego czasu go nie znosi, a on nie zrobił nic, by załagodzić spór – mówił w „Gazecie Wyborczej” wpływowy polityk PO.
Zdaniem informatorów Medexpressu Ewa Kopacz, mimo że nie lubi Arłukowicza zostawiła go na stanowisku, to nie chce uchodzić za osobę małostkową. Poza tym nikt tak jak Arłukowicz nie zna pakietów onkologicznego i kolejkowego. Wyrzucając go, skazałaby ten projekt na porażkę. Zmiana ministra oznaczałaby również wielomiesięczne wdrażanie się do pracy resortu. A skoro minister zdrowia będzie rządził tylko rok, to miałby zbyt mało czasu na wprowadzenie jakichkolwiek zmian.
Nasz informator, polityk PO, dodaje, że zostawiając Arłukowicza w MZ, Ewa Kopacz, tym samym daje „błogosławieństwo” jego reformom i wyraz poparcia dla jego działań. Jednocześnie bierze też odpowiedzialność za wszystkie działania w resorcie zdrowia.
Idealnym kandydatem Ewy Kopacz byłby Jakub Szulc (który był wiceministrem zdrowia, kiedy Kopacz była szefową resortu), ale ten kilka tygodni temu odszedł z Sejmu do Ernst & Young.
Czytaj także: 10 rzeczy, których nie wiecie o Ewie Kopacz
