Gdy Sejm debatował w środę nad rządowym projektem, minister zdrowia była nieobecna, ale pytana przez dziennikarzy otwarcie stwierdziła, że nie popiera rozwiązania, przygotowanego w Ministerstwie Finansów, czyli „drugiego kroku” obniżania składki zdrowotnej dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Jak przyznała, rozmawiała na ten temat z ministrem finansów, dodając, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie udźwignie ubytku przychodów.
Deklaracja Leszczyny zaskoczyła posłów, którzy na zwołanym w celu zaopiniowania wniosków i poprawek zgłoszonych w trakcie drugiego czytania posiedzeniu zaczęli się domagać przerwy do czasu przybycia ministrów zdrowia i finansów i wyjaśnienia sprzeczności między tym, co utrzymuje resort finansów (że ubytek składki zostanie zrekompensowany, więc nie będzie mieć negatywnych skutków dla NFZ) a słowami Izabeli Leszczyny. – To jest projekt rządowy a do reprezentowania stanowiska rządu premier wyznaczył ministra finansów – ripostowali na żądania posłów opozycji parlamentarzyści koalicji rządzącej. Komisje nie widziały potrzeby „ściągnięcia” ministrów i najpierw odrzuciły, niewielką większością, wniosek PiS, by za chwilę już olbrzymią odrzucić wniosek Marceliny Zawiszy o odrzucenie ustawy w trzecim czytaniu (mówiąc precyzyjnie, komisje zarekomendują Sejmowi jego odrzucenie).
Przeciw ustawie będą głosować Lewica, koło Razem i – prawdopodobnie – Konfederacja, której poprawka, zakładająca zmniejszenie składki dla wszystkich przedsiębiorców (czytaj – chroniąca najbogatszych przedsiębiorców przed wzrostem składki, co zakłada rządowa propozycja). PiS, najprawdopodobniej, wstrzyma się od głosu. Lewica i posłowie koła Razem argumentują, że nie można zmniejszać przychodów NFZ w sytuacji, gdy w budżecie płatnika zionie ogromna wyrwa, bo przełoży się to nieuchronnie na pogorszenie dostępności pacjentów do publicznego systemu ochrony zdrowia. Jest też inny argument, czyli oddziaływanie regulacji na rynek pracy. Posłowie ugrupowań lewicowych oceniają, że ustawa zachęci pracodawców do „wypychania” pracowników z umów etatowych na B2B, ze względu na jeszcze korzystniejsze niż w tej chwili koszty pracy.
