Pfizer ogłosił we wtorek porozumienie, które pozwoli na niedrogie wytwarzanie i sprzedaż obiecującego preparatu na COVID-19 w 95 biedniejszych krajach, w których mieszka ponad połowa światowej populacji.
Umowa jest podobna do porozumienia wynegocjowanego przez firmę MSD w zeszłym miesiącu, gdy ustalono, że antywirusowa pigułka Covid, molnupirawir, będzie produkowana i sprzedawana w 105 biedniejszych krajach. Obydwie umowy mogą znacznie rozszerzyć globalną produkcję dwóch tabletek przeciwwirusowych, co może zmienić przebieg pandemii.
- Fakt, że mamy teraz dwie licencje producenta z dowolnego miejsca na te dwa leki, jest ogromną zmianą i stanowi duży kontrast z dotychczasowymi restrykcyjnymi licencjami na szczepionki – powiedział James Love, prezes organizacji non-profit Knowledge Ecology International, która bada dostęp do produktów medycznych.
Zgodnie z umową, Pfizer udzieli nieodpłatnej licencji na pigułkę organizacji non-profit Medicines Patent Pool (MPP) wspieranej przez ONZ. Otrzyma ona formułę leku Pfizera i będzie mogła sprzedawać ją do użytku w 95 krajach rozwijających się, głównie w Afryce i Azji, w momencie gdy odpowiednie organy regulacyjne dopuszczą lek w tych miejscach.
- Będzie to bardzo ważne dla krajów o niskich i średnich dochodach, ponieważ lek jest łatwy do przyjmowania przez pacjentów. Terapia trwa tylko pięć dni, a preparat jest stosunkowo tani w produkcji – powiedział Charles Gore, dyrektor wykonawczy MPP.
Niektórzy eksperci mają jednak poważne obawy, czy ten krok wystarczy, aby zapewnić wystarczającą podaż leku w krajach, w których nadal brakuje szczepionek przeciw COVID-19. Wiele zależy od administracji lokalnych i płynnego działania służby zdrowia w tych rejonach.
„Pigułki na COVID” to leki, które znacząco zmniejszają ryzyko hospitalizacji i zgonów wśród pacjentów zarażonych koronawirusem. Kluczowe jest, by takie osoby przyjęły pierwsze dawki w ciągu kilku dni po zakażeniu, by terapia odniosła pożądany efekt.
Źródło: New York Times