Partia Razem nie weszła do rządu, choć pozostaje częścią koalicji parlamentarnej wspierającej rząd – jednak nie poparła projektu najważniejszej w każdym roku rządowej ustawy. Już w czwartek, zarówno podczas pierwszego czytania projektu ustawy budżetowej jak i podczas dyskusji nad informacją Ministerstwa Zdrowia na temat obecnej sytuacji finansowej w ochronie zdrowia politycy Lewicy – zwłaszcza partii Razem – podkreślali dystans wobec polityki rządu.
Na jakie pieniądze system ochrony zdrowia może liczyć w przyszłym roku? Minister finansów Andrzej Domański zapewniał, że nakłady znacząco wzrosną. - Dziś przed nami nie tylko wyzwania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego, ale także, a może przede wszystkim, poprawą jakości życia obywateli. Na opiekę zdrowotną w 2025 roku przeznaczymy 221,7 mld zł. To o 30 mld zł więcej niż w roku obecnym – podkreślał. Domański odniósł się również do gorącego w ostatnich tygodniach i miesiącach tematu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców (to kolejna kwestia, która dzieli koalicję, Lewica jest zdecydowanie przeciw przywilejom dla przedsiębiorców, w dodatku w sytuacji napiętego budżetu NFZ i problemów budżetu państwa). - W budżecie zabezpieczono 4 mld zł na realizację zobowiązania, polegającego na obniżeniu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. W pierwszym kroku skierowaliśmy do prac projekt likwidacji składki zdrowotnej od sprzedaży aktywów trwałych - powiedział Domański. W mijającym tygodniu projekt rządowy rozpoczął ścieżkę legislacyjną, ale Polska 2050 zapowiedziała przedstawienie własnego projektu, idącego dalej niż propozycje rządowe.
Politycy spierają się o zmniejszenie składki, ale też przerzucają odpowiedzialnością za obecną, bardzo trudną, sytuację finansową NFZ. W czwartek na wniosek PiS Ministerstwo Zdrowia przedstawiło informację na ten temat a wiceminister Marek Kos przypomniał, że plan finansowy Funduszu, który w tej chwili jest realizowany, został przygotowany i zaakceptowany jeszcze latem 2023 roku, przed wyborami parlamentarnymi. Kos mówił, że dziwi się tematowi dyskusji, bo to, jaka będzie sytuacja budżetu na zdrowie, było oczywiste już wiele miesięcy temu. Z kolei minister Izabela Leszczyna kilka dni wcześniej stwierdziła, że plan finansowy został „źle przygotowany” i dlatego w tej chwili brakuje pieniędzy.
Inaczej na tę sprawę patrzy Lewica. - To, że NFZ ma już w tym momencie naprawdę poważne problemy z płynnością, jest chyba oczywiste dla wszystkich na tej sali. Jest też jasne, że w tym roku zabraknie pieniędzy, że te plany, które miały być zrealizowane, zrealizowane nie będą – mówił Adrian Zandberg. - Co z przyszłym rokiem? Bo przecież ta historia się po wtórzy. Według planu finansowego, który jest na przyszły rok, według planów, które są zapisane w budżecie, tam jest zapisana podobna, tylko jeszcze na większą skalę katastrofa. Moje pytanie do ministerstwa jest takie: Co chcecie zrobić w przyszłym roku? To nie jest kwestia tylko i wyłącznie uratowania się tu i teraz przed jakimś technicznym problemem, to jest systemowy kłopot polegający na tym, że od lat mamy niedofinansowaną publiczną ochronę zdrowia i niestety w planie budżetu przygotowanym przez Ministerstwo Finansów to jest powrót do starych PiS-owskich błędów – powiedział polityk.