Lekarze rodzinni zarzucają, że pakiet onkologiczny wprowadza biurokratyczne obciążenia, konfliktuje lekarzy i pacjentów, przerzuca odpowiedzialność za niedorzeczne przepisy na medyków, a wbrew propagandowym kłamstwom, kolejki nie tylko, że się nie zmniejszą, ale wręcz się wydłużą…
Lubuscy lekarze rodzinni podjęli jednogłośnie następującą uchwałę:
"Po zapoznaniu się z dotychczasowymi przepisami i założeniami tzw Pakietu Onkologicznego i Kolejkowego forsowanego przez Ministra Zdrowia stwierdzamy, że postawione w nim wymagania są niewykonalne.
Powstała sytuacja budzi w środowisku lekarskim ogromne napięcie, frustrację i sprzeciw. Próbuje się nieuczciwie manipulować i w złym świetle przedstawiać środowisko lekarskie, które traktowane jest z "góry" bez liczenia się z jego opinią i zdaniem. Padają liczne kłamstwa oraz rozbudza się nadzieje społeczne i oczekiwania pacjentów, których lekarze nie będą w stanie spełnić .
Wprowadzane przepisy narzucają niewyobrażalne, biurokratyczne obciążenia, czyniąc z lekarzy urzędników. Świadomie konfliktują one lekarzy z pacjentami, niszcząc wzajemne zaufanie, bez którego proces leczenia często staje się nieskuteczny. Przerzucają ponadto odpowiedzialność za niedorzeczne przepisy na lekarzy, co grozi karami i represjami. Wbrew propagandowym kłamstwom, kolejki nie tylko, że się nie zmniejszą, ale wręcz się wydłużą. Wielu ciężko chorym pacjentom w znacznym stopniu ograniczą dostęp do świadczeń medycznych. Przy tak absurdalnych założeniach Podstawowa Opieka Zdrowotna szybko ulegnie załamaniu.
Winę za powstałą sytuację oraz konsekwencje jakie z tego wynikają ponosi konfrontacyjny sposób działania ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza.
Wszystkie te zagrożenia pogłębiają chaos w ochronie zdrowia, dlatego lekarze zrzeszeni w LZLPPOZ PZ nie wyrażają zgody na podobne traktowanie i nie podpiszą umów na 2015 rok ."
Dodatkowo sprawę skomentował Marek Twardowski prezes Lubuskiego Związku Lekarzy Pracodawców POZ "Porozumienie Zielonogórskie"
„Rację miał Minister Sienkiewicz, który powiedział, że Państwo Polskie nie działa, a przekornie można powiedzieć, że działa, ale tak jak Państwowa Komisja Wyborcza i cały rząd z jego członkiem Bartoszem Arłukowiczem. Jestem pewien, że Jego pakiet jest dokładnie tak samo przygotowany jak emeryci zarządzający Państwową Komisją Wyborczą. W tej sytuacji lekarz pediatra B. Arłukowicz już niech odkurza swój dyplom i od 2 stycznia 2015 w miejsce lekarzy rodzinnych rusza do leczenia dzieci w Polsce. Może wziąć do pomocy jeszcze innego pediatrę...”
Źródło: lubuskie-pz.nazwa.pl
Czytaj także: Ministerstwo Zdrowia skłóciło lekarzy?