Prawo i Sprawiedliwość ma dosyć ministra Zembali i domaga się jego dymisji. Dlaczego? Zapytaliśmy Stanisława Karczewskiego wicemarszałka Senatu.
Dlaczego domagacie się Państwo dymisji ministra Zembali?
Dosyć wnikliwie obserwuję poczynania ministra Zembali i widzę, że nie bardzo sobie radzi z zadaniami. Pani premier powołując nowych ministrów oświadczyła, że będą oni pracować dwadzieścia cztery godziny na dobę. Tymczasem minister Zembala poświęca jeden dzień na pracę, a kolejne na wyjazdy. A biorąc jeszcze pod uwagę jego wyjazdy związane z posiedzeniami rządu, to pozostają góra trzy dni pracy w Ministerstwie. Jesteśmy przekonani, że minister powinien faktycznie być w Ministerstwie codziennie i intensywnie pracować. Poza tym kolejne jego nieudane wypowiedzi i zachowania dyskredytują go z tej funkcji. Jest świetnym fachowcem-kardiochirurgiem i wydaje mi się, że powinien zająć się leczeniem chorych i kardiochirurgią, która jest jego pasją życiową. Wielu osobom już pomógł i powinien to dalej robić.
Jak Pan interpretuje, to co się wydarzyło we Wrocławiu, odwoływanie i powoływanie ordynatora oddziału położniczego?
To zupełnie niespotykana sytuacja by odwołać bardzo dobrego i z tego co wiem długoletniego ordynatora. Czytałem bardzo pochlebne opinie na temat pana doktora. Nagle, zostaje on odwołany z funkcji ordynatora, po wypowiedzi na temat krytycznych warunków w jakich przebywają pacjentki. To już była kuriozalna sytuacja. Później przywrócenie. Taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. To niedobre zachowanie najpierw pana ministra, a następnie presja pani premier, jak powinien pan minister reagować na miejscu, a nie odwoływać ordynatora. Samo powołanie w takim trybie komisji i sprawdzanie oddziału z takimi konsekwencjami jest wysoce szkodliwe i godne potępienia. Oby więcej się takie sytuacje nie powtarzały.