- Nie uczestniczyłam w procedurze konkursowej i nie wiem w jaki sposób się prezentowała. Widocznie była najlepsza – mówi o Ewie Momot posłanka Beata Małecka-Libera.
Iwona Schymalla: Czy uważa Pani, podobnie jak Andrzej Sośnierz , że o wyborze nowego prezesa śląskiego NFZ przesądziły względy polityczne?
Nie chcę komentować politycznych rozdań, bo za każdym razem mówi się to samo. Obojętnie, która partia rządzi, wybory zawsze są polityczne. Z tego powodu nie chcę tego komentować. Jest to zaskoczenie dla środowiska medycznego i osób, które w systemie zdrowia pracują już kilka lat, znają system i zarządzają w nim. Myślę, że wiele osób jest zaskoczonych taką właśnie kandydaturą. Konkurs się odbył i została w nim wyłoniona obecna pani dyrektor. Nie uczestniczyłam w procedurze konkursowej i nie wiem w jaki sposób się prezentowała. Widocznie była najlepsza. Jak dalej sprawa potoczy się, zobaczymy po tym, jak sobie poradzi z problemami występującymi na Śląsku. Wiem, że w tym województwie jest ogrom pracy do wykonania.
Wspomniała Pani o zaskoczeniu osób ze środowiska. Dlaczego są zaskoczone tym wyborem?
Dlatego, że wybrana osoba nie jest ze środowiska i nigdy tym tematem się nie zajmowała. Wiem, że pracowała przez kilka lat w jednym z wydziałów urzędu marszałkowskiego, ale jej rola w nim nie była szczególnie wysoka i odpowiedzialna. Wydaje mi się, że nie ma szerokiego spojrzenia na ochronę zdrowia i skromne jednak doświadczenie w nim.
Wierzy Pani Poseł w taką sytuację, że w konkursie, w którym startują takie osoby jak Andrzej Sośnierz , były prezes NFZ , byli dyrektorzy szpitali, wygrywa osoba (nawet jeśli się dobrze zaprezentowała), która zarządzała dwunastoma osobami i nigdy nie miała tak dużego budżetu do rozdysponowania?
Proszę takie pytania kierować do osób z komisji konkursowej. Z jakiegoś powodu ta osoba wygrała. Dlaczego? Nie wiem. Jak większość dowiedziałam się o tym wyborze i tak jak większość byłam nim zaskoczona, ponieważ osoba nie jest ze środowiska. Być może świetnie się zaprezentowała i ma doskonały program. Mam taką nadzieję, że będzie dobrze kierowała tym oddziałem.
A jakie są najpilniejsze kwestie śląskiego oddziału NFZ?
Jest ich wiele. Między innymi ostatnio głośny problem z rehabilitacją. Jest wiele obszarów, które czekają na dodatkowe kontrakty. Myślę, że będzie w nim co robić. Poza tym jest to jeden z największy z funduszy, również pod względem występujących w nim jednostek. Jest tam ogrom pracy pod kątem strategii i polityki, które wraz z ministerstwem zdrowia mamy realizować.
Czytaj także: Za komuny trzeba było zapisać się partii, żeby zrobić karierę. Dziś też.