Na temat głosowania nad tzw. pakietem kolejkowym ostro wypowiadają się lekarze POZ. Co zarzucają koalicji rządzącej?
Federacja Porozumienie Zielonogórskie w ostrym tonie pisze na temat wczorajszego głosowania podkomisji Sejmowej Komisji Zdrowia. Oświadczenie publikujemy w całości:
Przejęcie kierownictwa sejmowej Komisji Zdrowia przez samego wiceprzewodniczącego PO, nieuwzględnienie zastrzeżeń Biura Analiz Sejmowych dotyczących niekonstytucyjności niektórych zapisów oraz zignorowanie negatywnych opinii ekspertów i liczebna przewaga posłów koalicji rządzącej… To sposoby działania, dzięki którym krytykowany w środowiskach medycznych propagandowy bubel prawny, zwany „Pakietem kolejkowym”, wkrótce będzie musiał być traktowany ze śmiertelną powagą.
Podczas poniedziałkowego posiedzenia Sejmowej Komisji Zdrowia rozpatrywano poprawki zgłoszone w czasie drugiego czytania do projektów ustaw: O zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw; O zmianie ustawy o konsultantach w ochronie zdrowia i O zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz niektórych innych ustaw. Zmiany w tych aktach są niezbędne do realizacji tak zwanego „Pakietu kolejkowego”, który według wielu opinii jest niekonstytucyjny, gdyż dając przywileje jednej grupie pacjentów, zmniejsza szanse leczenia innych ciężko chorych, co stoi w sprzeczności z artykułem 68 ustawy zasadniczej.
Tym razem obradami pokierował Cezary Grabarczyk, który na pytania dotychczasowego przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia Tomasza Latosa (PiS), dotyczące niezwykłego trybu jej zwołania oraz autora takiego wniosku i argumentów, odpowiedział, że kwestii tej nie ujął w porządku posiedzenia i ujawni to w innym terminie. Wcześniej, wyznaczając terminy posiedzeń, Prezydium Sejmu uznało za zbyteczne oczekiwanie na opinię Biura Analiz Sejmowych.
W tej sytuacji kolejne głosowania dotyczące zgłoszonych poprawek poszły gładko i należy się spodziewać, że podobnie będzie podczas dalszych głosowań, wtorkowego – sejmowego oraz piątkowego – senackiego.
Takim postępowaniem najbardziej oburzeni są świadczeniodawcy podstawowej opieki zdrowotnej. Nowe przepisy zrzucają na nich największą odpowiedzialność związaną z rozpoznawaniem przypadków onkologicznych, wyznaczając jednocześnie ich normy i stawiając w roli dokonujących selekcji pacjentów na „uprzywilejowanych w diagnozie” i tych, którzy będą dłużej czekać na badania i zabiegi.
Ponadto „reformatorski” pomysł Ministra Zdrowia nakłada na nich obowiązek wypisywania skierowań na konsultacje okulistyczne i dermatologiczne, co jeszcze bardziej wydłuży kolejki. Takich skierowań będą musieli wypisywać około miliona – co przekłada się na „oddelegowanie” do tylko tej czynności 200 lekarzy rodzinnych…
– Posłowie PO chcą chyba udowodnić, że wbrew wszystkim i wbrew zdrowemu rozsądkowi mogą przeforsować nawet najbardziej szkodliwe i bezmyślne przepisy – komentuje Joanna Zabielska - Cieciuch, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie, która uczestniczyła w tym posiedzeniu.
Równie istotnym, budzącym sprzeciw świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej przepisem jest wprowadzenie automatycznego przedłużania umów na ich świadczenia.
- Stracimy możliwość corocznego ustalania warunków, w których działamy. Z roku na rok coraz gorszych. Świadczeniodawcom poz i lekarzom rodzinnym przybywa biurokracji a teraz chce się ich dodatkowo obarczyć kosztami części badań, na które będą mieli obowiązek kierować swoich pacjentów. Tymczasem stawka kapitacyjna od lat pozostaje na niezmienionym poziomie, co przy uwzględnieniu inflacji oznacza, że dostajemy coraz mniej pieniędzy za opiekę nad pacjentami. Jeśli nie będzie podpisywania umów, stracimy narzędzie wpływu na zapisy nas dotyczące. A na to, będąc jednocześnie pracodawcami nie możemy się zgodzić. Czy Bartosz Arłukowicz i posłowie koalicji rządzącej zdają sobie z tego sprawę? – zastanawia się Jacek Krajewski, prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia „Porozumienie Zielonogórskie”.
Według lekarzy rodzinnych, zamiast rozwijać podstawową opiekę zdrowotną, rządzący forsują strategię wspierania kosztownej medycyny „naprawczej”, bo przynosi ona wyborczy zysk politykom szczebli centralnych i samorządowych. Zapewnia im medialną popularność i ma przekonać wyborców że troszczą się o ciężko chorych. Populistyczne prezentowanie systemu ochrony zdrowia przede wszystkim przez pryzmat szpitalnictwa, daje im większe szanse na utrzymanie władzy. Tymczasem, w całym cywilizowanym świecie to właśnie podstawowa opieka zdrowotna stanowi fundament tego systemu i zwiększa jego efektywność. Ostatnie decyzje posłów fundament ten ponownie podkopują.
– Posłowie sejmowej Komisji Zdrowia odrzucili nawet poprawkę, zgodnie z którą w skład wojewódzkich rad do spraw potrzeb zdrowotnych wchodziliby przedstawiciele samorządów lekarskich i pielęgniarskich. Teraz decyzje dotyczące opieki zdrowotnej obywateli będą podejmować wyłącznie minister i politycy. Bez konsultacji i nie bacząc na skutki. Machiavelli mawiał: „Cel uświęca środki”… W tłumaczeniu na polityczną polszczyznę: „Po trupach do celu” – podsumowuje – Joanna Zabielska – Cieciuch.
Źródło: Federacja Porozumienie Zielonogórskie
Czytaj także: Śmierć pacjenta w szpitalu w Rudzie Śląskiej to morderstwo