Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
banner
Felieton

Podwyżki są, a pieniędzy nie ma...

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 5 września 2022 16:06

Podwyżki są, a pieniędzy nie ma... - Obrazek nagłówka

Roma locuta, causa finita? Fakt, że od tygodni szpitale i ich organy założycielskie bombardują opinię publiczną, ale przede wszystkim Ministerstwo Zdrowia sygnałami, podpartymi konkretnymi wyliczeniami, ważył tyle co nic. Oficjalna wersja brzmiała – historyczne podwyżki w służbie zdrowia stały się faktem, a kto twierdzi inaczej, ten nieudacznik i szkodnik. Wszystko zmieniło się w niedzielę, gdy w Stalowej Woli prezes PiS Jarosław Kaczyński, pochylając się nad sytuacją w służbie zdrowia, daleką od idealnej, wspomniał i o podwyżkach. - Wiem o tym, że są różne problemy z wykonaniem tych ostatnich podwyżek, że tego rodzaju kłopoty występują, bo podwyżki są, a pieniędzy nie ma. Będę interweniował. Mogę obiecać, że zaraz po powrocie do Warszawy, do pracy, będę na ten temat z ministrem Niedzielskim rozmawiał.

Nie wiadomo, czy prezes już wrócił do pracy i czy podjął temat. Wiadomo natomiast, że konstrukcja „są podwyżki, a pieniędzy nie ma” rzeczywiście ma szanse przejść do historii – podobnie jak tombakowymi (bo przecież nie złotymi) zgłoskami w tejże historii zapisała się tzw. ustawa 203 złote.

Wiadomo też, że Prawo i Sprawiedliwość ma ministra zdrowia po prostu serdecznie dość. Historyczne podwyżki miały być ważnym elementem kampanii wyborczej. I ciągle jest na to szansa, choć wektor przekazu zmienił się o 180 stopni, bo – abstrahując od meritum, od sprawiedliwości czy też nie współczynników – obnażyły one dwie kluczowe kwestie: fasadowość tzw. dialogu społecznego, intensywnie prowadzonego przez resort zdrowia, z którego wynika dokładnie nic oraz brak umiejętności (zdolności, kompetencji) do przekładania pomysłów czy idei na rozwiązania, które by zadziałały w praktyce. Wielu posłów Zjednoczonej Prawicy ma serdecznie dość tłumaczenia wzburzonym interesariuszom, że ministerstwo ma dobre intencje. W końcu podatnicy nie płacą urzędnikom za poczciwość, a od ministra czy wiceministrów można i powinno wymagać się znacznie więcej, niż od przeciętnego ucznia, ocenianego bardziej za wysiłek włożony w przygotowanie projektu niż jego ostateczny rezultat.

Minister Adam Niedzielski deklaruje, że pozostaje do dyspozycji premiera i obozu politycznego – to truizm. Wydaje się, że jego dymisja nigdy nie była bliżej, nawet jeśli potencjalny następca rzeczywiście już kolejny raz czeka w blokach startowych.

Podobne artykuły

Msolecka
Felieton

Recepty pod specjalnym nadzorem

24 czerwca 2024
Msolecka
27 maja 2024
Msolecka
Felieton Małgorzata Solecka

Igrzyska zamiast chleba

13 maja 2024

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.