Dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii przypominał, że jeszcze piętnaście lat temu średnia wyleczeń nowotworów sięgała 30 proc. - Dziś wynosi 48 proc. Na uwagę zasługują ostatnie dwa lata, w trakcie których doszło do rejestracji wielu nowych leków – mówił. Jednak aby te leki mogły pomagać pacjentom, konieczne są większe nakłady na ochronę zdrowia, w tym onkologię. - Bez odpowiedniego finansowania nie jesteśmy w stanie sprostać wymogom współczesnych terapii. Pomimo znaczącej poprawy w dostępie do nowych cząsteczek terapeutycznych i schematów leczenia, ciągle odbiegamy o ok. 10-15 proc. pod względem wyleczalności od Europy.
Co się zmieniło na plus w 2019 roku? - Udało się wdrożyć szereg nowych refundowanych opcji terapeutycznych m.in. w raku płuca, piersi, prostaty czy jelita grubego - podkreślał prof. Marcin Czech, prezes-elekt Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego, były wiceminister zdrowia.
Zdaniem eksperta, który pracując w Ministerstwie Zdrowia doprowadził do przyjęcia przez rząd dokumentu „Polityka Lekowa Państwa”, to właśnie ten krok stworzył warunki do poprawy dostępności leczenia dla pacjentów. Państwo, jego zdaniem, zgodnie z założeniami, stawia na dostępność dla pacjentów skutecznych i bezpiecznych leków. - Powstały bardzo dobre listy refundacyjne, które doprowadziły do znacznego poszerzenia opcji terapeutycznych dla różnych grup pacjentów w ramach budżetu NFZ, poprzez implementację i rozszerzenie programów lekowych oraz wzbogacenie refundacji aptecznej – przekonywał, zauważając że Ministerstwo Zdrowia szybko proceduje wprowadzanie leków biopodobnych, które umożliwiają oszczędności w systemie. Wyzwaniem jest jednak odpowiedni poziom wydatków na refundację – według prof. Czecha obecny, kształtujący się w okolicach 16 proc., trudno uznać za zadowalający, skoro dokument „Polityka Lekowa Państwa” przewiduje, że będzie to minimum 16,5 proc.
- Wydaje się, że w lekach mamy duży porządek, jeśli chodzi o racjonalne wydawanie pieniędzy. To, co trzeba zrobić, to przeniesienie wybranych leków onkologicznych z programów terapeutycznych na listę apteczną lub do katalogu chemioterapii. Takie działania wpłyną na zwiększenie dostępności chorych do nowoczesnych terapii - podsumował prof. Czech.
Prof. Adam Maciejczyk, prezes Ogólnopolskiego Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu skupił się na analizie zmian systemowych i ich przełożeniu na dostępność do opieki onkologicznej, oraz jej jakości. Pochwalił resort zdrowia za poprzedzenie wprowadzenia KSO pilotażem. – To duże zmiany. Takiego pilotażu zabrakło podczas wprowadzania karty DiLO, co natychmiast przełożyło się na pogorszenie sytuacji finansowej szpitali onkologicznych – przypomniał.
Zdaniem eksperta w koncepcji sieci najważniejsza jest jakość opieki onkologicznej. - To, że chorzy mają zapewniony dostęp do onkologa jest bardzo ważne, ale równie ważne jest i to, czy opieka medyczna ma dobry poziom, a tego dotychczas nie mierzyliśmy - mówił prof. Maciejczyk. Jego zdaniem do uzyskania poprawy jakości opieki onkologicznej wystarczy – przynajmniej do pewnego stopnia – sama świadomość podmiotów włączonych do sieci, że jakość ich usług jest monitorowana.