Żyjemy coraz dłużej, na dodatek w stresie, nie dbając o zdrowie psychiczne i nasz najcenniejszy organ, czyli mózg.
W lutym w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Ireny Lipowicz odbyła się konferencja inaugurująca „Strategię na rzecz profilaktyki i zwalczania chorób mózgu” pn. „Brain Plan dla Polski”, zorganizowana przez Fundację NeuroPozytywni i Polską Radę Mózgu, której szefuje prof. Grzegorz Opala. Honorowy patronat nad wydarzeniem objęła Pierwsza Dama, Anna Komorowska. Na spotkaniu przedstawiono m.in. dane epidemiologiczne oraz szacowane koszty chorób mózgu w Polsce i na świecie.
Co trzecia osoba chora
Choroby mózgu nie są tematem tak medialnym, jak choćby nowotwory czy choroby układu krążenia. A powinny i z powodów epidemiologicznych, i finansowych. Prof. G. Opala podkreślał, że już co trzeci Europejczyk cierpi na choroby neurodegeneracyjne i psychiczne, m.in. depresję, schizofrenię, chorobę Parkinsona, Alzheimera, padaczkę, udar, stwardnienie rozsiane. A koszty leczenia i opieki nad chorymi przewyższają wydatki, jakie łącznie przeznaczane są na schorzenia układu krążenia, nowotwory i cukrzycę. Choć państwo niekoniecznie je odczuwa – ponieważ w dużej mierze spoczywają na chorych i ich bliskich. Prof. Mary Baker, była przewodnicząca Europejskiej Rady Mózgu przedstawiła dane, z których wynika, że w Unii Europejskiej oraz Islandii, Norwegii i Szwajcarii całkowite roczne, bezpośrednie i pośrednie, koszty schorzeń mózgu sięgnęły aż 798 mld euro. A chorych było aż 380 mln. Definicja w tym badaniu była jednak dość szeroka i obejmowała 19 grup schorzeń, od różnych neurodegeneracyjnych po migreny, zaburzenia lękowe, uzależnienia oraz niepełnosprawność intelektualną.
Całkowite koszty związane z chorobami układu krążenia, nowotworami oraz cukrzycą w tej samej grupie państw szacowano na 519 mld euro rocznie. Tadeusz Hawrot z Europejskiej Rady Mózgu mówił o kosztach w odniesieniu do samej Polski. 29 mln Polaków w 2009 r. zdiagnozowano z przynajmniej jedną z 19 chorób mózgu. Z badań wynika, że koszty sięgają w naszym kraju 29,5 mld euro rocznie. Ponad jedną trzecią z nich generują schorzenia: migreny, zaburzenia lękowe, bezsenność oraz zaburzenia afektywne (psychiczne). – Koszty bezpośrednie to ok. 35 proc., pośrednie 42 proc., a niemedyczne 23 proc. Decydenci powinni brać to pod uwagę, wspierać chorych, ich rodziny – przekonywał.
To tylko szacunki, ponieważ – jak podkreślała Izabela Czarnecka, prezes Fundacji NeuroPozytywni – w Polsce brakuje rejestrów chorych i innych danych, więc trudno mówić o badaniach epidemiologicznych.
– Temat chorób mózgu powinien być w końcu przez państwo potraktowany systemowo, konsekwentnie i całościowo. Aby móc podjąć wyzwanie opracowania „Brain Planu dla Polski” musimy wiedzieć, z jak szerokim zjawiskiem mamy do czynienia. Wprowadzenie rejestrów chorych, analiza dostępności do diagnostyki i nowoczesnych terapii, wsparcie w obszarze rehabilitacji to kluczowe obszary, którymi powinni zająć się w pierwszej kolejności eksperci Polskiej Rady Mózgu i partnerzy programu po stronie Ministerstwa Zdrowia – mówił Robert Ziemniak, partner Instytutu Zdrowia i Demokracji.
Demografia, finanse i…
Jak wiadomo, wiele chorób mózgu rozwija się w wieku podeszłym. Dlatego rosnąca długość życia to w przypadku chorób mózgu, ale też generalnie całego systemu ochrony zdrowia – tykająca bomba zegarowa. W pewnym zakresie pomocna mogłaby być prewencja i profilaktyka, np. zdrowszy tryb życia. Ale zbyt rzadko się o tym mówi.
– Ze względu na wyzwania demograficzne schorzenia mózgu powinny być traktowane priorytetowo w UE. Konieczne jest zwiększenie wydatków na opracowanie nowych leków i terapii, ale także zwiększenie roli wczesnej diagnostyki oraz profilaktyki tych schorzeń – mówiła Mary Baker. Dodała, że zadaniem „Rad Mózgu”, które realizują z dużym sukcesem, jest nie tylko zabieganie o ujęcie chorób mózgu w politykach zdrowotnych, ale też zwiększenie wiedzy społecznej na ich temat – nie tylko w kontekście seniorów czy chorób psychicznych, ale też, np. urazów, na jakie narażone są osoby uprawiające sport. Kończąc wystąpienie podkreśliła, że wszyscy powinniśmy chronić, pielęgnować i rozwijać nasz kluczowy i najbardziej podstawowy organ, czyli mózg. Na konferencji zwracano uwagę na zbyt mały dostęp do leczenia, rehabilitacji, ale też nowoczesnych leków, które mogą skuteczniej hamować rozwój choroby. Wspominała o tym m.in. Izabela Czarnecka, prezes Fundacji NeuroPozytywni, która sama choruje na stwardnienie rozsiane.
…polityka
Rzecznik Praw Obywatelskich wskazała także na konieczność wspierania osób dotkniętych chorobami mózgu ze strony instytucji państwowych i podkreśliła rolę i sukcesy organizacji pozarządowych w działaniach na rzecz pełnego uczestnictwa osób chorych w życiu społecznym. Zwracała też uwagę na innowacje. – To kierunek, w którym musimy iść. Przykładem są np. działania jednego z polskich samorządów, gdzie udostępniono budynek komunalny zaprojektowany tak, że na dole mieszka rodzina, a na górze senior. Zamiast 50 miejsc w domu pomocy społecznej jest 50 mieszkań m.in. dla osób z chorobami Parkinsona, Alzheimera. Utrzymują one samodzielność, ale i kontakt z rodziną – podkreślała prof. Lipowicz. Ale zauważyła też, że po raz kolejny kierownictwo MZ nie pojawiło się na tak ważnym wydarzeniu. Wiceminister Beata Małecka-Libera miała jednak usprawiedliwienie, na kierownictwie MZ planowano na ten dzień dyskusję o wyczekiwanym projekcie ustawy o zdrowiu publicznym. Przekazała więc list, a w nim podkreślała, że choroby mózgu uznano za jeden z priorytetów w przygotowywanym projekcie ustawy o zdrowiu publicznym. Czy przełoży się to na działania – zobaczymy. Jeśli tak jak w Narodowym Programie Ochrony Zdrowia Psychicznego za deklaracjami i dobrymi pomysłami nie pójdą żadne pieniądze, trudno będzie o efekty. Podkreślił to m.in. dr Maciej Piróg, doradca Prezydenta RP.
Źródło: "Służba Zdrowia" 3/2015.