Chciałoby się powiedzieć: można? Można! Podczas, gdy większość państw Europejskich opracowuje swoją strategię walki z COVID-19 przed zapowiadaną kolejna falą zakażeń na jesieni, prezydent Francji, Emmanuel Macron, zdecydował się postawić sprawę jasno. Póki co, szczepienia, które są jedyną metodą na powstrzymanie wirusa, nie będą obowiązkowe dla ogółu społeczeństwa, ale na pewno będą wymagane od lekarzy czy pielęgniarek. Niezaszczepiony personel medyczny od 15 września nie będzie mógł pracować w zawodzie. To właśnie tę datę wskazał Macron, jako graniczną, jeśli chodzi o weryfikację tego założenia.
Stanislas Niox-Chateau, który kieruje Doctolib, jedną z największych we Francji stron internetowych do rezerwacji terminów szczepień, powiedział, że po przemówieniu prezydenta odnotowano rekordowe liczby zapisów. „W ciągu kilku minut na Doctolib było 7,5 miliona połączeń. Ponad 900 000 Francuzów umówiło się wczoraj na szczepienie, co jest dwukrotnym przebiciem ostatniego rekordu z maja” – powiedział Niox-Chateau.
Jakie ograniczenia przygotowuje francuski rząd dla osób niezaszczepionych (poza personelem medycznym)? Ci, którzy nie będą mieli „przepustki zdrowotnej” nie wezmą udziału w żadnych wydarzeniach publicznych na szeroką skalę, nie wejdą do restauracji, centrów handlowych, barów, kin czy teatrów. Od sierpnia tylko osoby zaszczepione będą mogły korzystać z podróży pociągami dalekobieżnymi czy samolotowymi.
Tempo szczepień we Francji spadło, stąd decyzja prezydenta. Szacuje się, że pełną dawkę szczepionki przyjęło 36,4 proc. Francuzów, a jedną dawkę przyjęła ponad połowa. Z powodu rosnącej liczby zakażeń wariantem Delta, Macron postanowił także wprowadzić godzinę policyjną w La Réunion i na Martynice.
Źródło: Reuters