Panie rektorze, w kontekście Covid-19 coraz częściej i coraz więcej mówimy o długu zdrowotnym. Jak pandemia wpłynęła na terapie innych, szczególnie przewlekłych chorób?
Wydaje się, że największa strata, jaką poniosło zdrowie publiczne, dotyczy nie nadmiaru zgonów wywołanych chorobą Covid-19, ale powstaniem długu zdrowotnego, czyli pogorszenia zdrowia pacjentów albo z nierozpoznaną chorobą nowotworową, albo osób z chorobami przewlekłymi, które poprzez pandemię miały utrudniony dostęp do opieki medycznej. Trudno jest oszacować ten dług, ale mierzy się go na przykład nadmiarem liczby zgonów pomniejszonym o liczbę zgonów bezpośrednio powiązanych z Covidem. W skali kraju mówimy niestety o setkach tysięcy takich zgonów z okresu pandemicznego. Statystyki potwierdzają też skrócenie oczekiwanego czasu życia. Myślę, że to nie jest efekt bezpośredni pandemii, ale pośredni, wynikający z zaangażowania systemu do walki z Covidem kosztem pacjentów z innymi chorobami.
A jak pandemia wpłynęła na nauczanie medycyny?
Udało nam się zrealizować program w odniesieniu zarówno do treści, jak i do form. Niektóre kierunki są regulowane i sposób nauczania jest w nich ściśle określony. Dzięki wysiłkowi nauczycieli akademickich i zrozumieniu studentów te warunki, które są opisane w przepisach zostały spełnione. Mogliśmy studentom wydać dyplomy i są one warte tyle samo, co dyplomy z okresu przed i popandemicznego.
Dziękuję za rozmowę.