Martyna Chmielewska: Jak Pan ocenia sprawozdanie z wykonania planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2017 r.?
Krzysztof Ostrowski: Sprawozdanie finansowe oceniam bardzo pozytywnie. Większość środków jest przeznaczanych na lecznictwo szpitalne. Jeśli chcemy, żeby więcej środków zostało przekazanych na Ambulatoryjną Opiekę Specjalistyczną, to musimy uzbroić się w cierpliwość. Oczekiwania płacowe, jak i roszczenia w służbie zdrowia są bardzo duże. Trudno się dziwić, że NFZ przeznacza pieniądze głownie na roszczenia płacowe. W POZ nie ma wzrostu wykonanych świadczeń. Trudno to bezpośrednio przeliczyć. Chciałbym, aby zostały zwiększone zarówno płace, jakość usług i liczba wykonanych świadczeń. Wiemy, że kolejki do specjalistów nie zmniejszają się. W ubiegłym roku też były protesty płacowe na poziomie centralnym jednostek czy szpitali. Biorąc to wszystko pod uwagę, jestem zadowolony z wykonania budżetu. Jest to kolejny rok, kiedy większa część środków jest wprowadzana do sytemu opieki zdrowotnej. Mam nadzieję, że następne budżety będą podobnie wyglądały. Chciałbym, aby pieniądze nie były przekazywane tylko na płace, ale także na inne świadczenia.
M.Ch.: Jak Pan ocenia działalność NFZ?
K.O.: Dobrze oceniam działalność NFZ. Uważam, że prezes NFZ Andrzej Jacyna jest dobrym fachowcem. Ma duże rozeznanie w potrzebach zdrowotnych mieszkańców Polski, czyli tak naprawdę wśród swoich podopiecznych. Co więcej bardzo roztropnie postępuje na tym „polu minowym”, jakim jest służba zdrowia o ograniczonych środkach i zasobach. Chciałbym, aby NFZ nadal funkcjonował. Myślę, że problemem nie jest sposób wydatkowania pieniędzy w służbie zdrowia. Problem stanowi ilość kadr i dostępność do niej oraz ilość przekazywanych pieniędzy.
