Ukończony w 2015 roku Podlaski System Informacyjny e-Zdrowie miał służyć pacjentom, podmiotom leczniczym i ich personelowi oraz organom założycielskim szpitali z województwa podlaskiego. Pacjenci mieli uzyskać przede wszystkim dostęp do swojej kompletnej elektronicznej dokumentacji medycznej oraz możliwość elektronicznej rejestracji do lekarzy.
Kontrola NIK pokazała, że to co nie zadziałało to przede wszystkim usługa elektroniczna rejestracji na wizyty. - Pacjenci i lekarze nie mieli dostępu do kompletnej elektronicznej dokumentacji medycznej, a przygotowane narzędzia elektroniczne nie wystarczyły, aby prowadzić za ich pośrednictwem zarządzanie i nadzór nad szpitalami - podkreślił szef NIK Krzysztof Kwiatkowski.
Z ustaleń kontroli NIK (stan na 31 marca 2017 roku) wynika, że jedną z ważniejszych przyczyn nieosiągnięcia zakładanych korzyści był brak odpowiedniego, profesjonalnego podejścia do wdrożenia projektu.
Krzysztof Kwiatkowski wskazał, że niezmiennie jedną z najtrudniejszych do pokonania przeszkód we wdrażaniu e-systemów w opiece zdrowotnej, poradniach i przychodniach do pokonania pozostaje przywiązanie personelu medycznego do dokumentacji papierowej, która niemal we wszystkich skontrolowanych placówkach, wciąż wygrywa z dokumentacją elektroniczną.
Zdaniem szefa NIK wystarczy zmiana nastawienia i otwarcie się użytkowników na nowe narzędzia, by regionalna platforma e-Zdrowie zaczęła działać z korzyścią dla pacjentów, medyków i urzędników, tak, jak zakładano.
Źródło: NIK