Prof. Agata Szulc, kierownik Kliniki Psychiatrycznej Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM:
Można powiedzieć, że 2024 to był w sumie dobry rok, jeśli się spojrzy całościowo. Wiele rzeczy, które do tej pory dobrze działały – rozwija się. Mamy też trochę nowości, jak np. rozszerzenie zakresu refundacji leków przeciwpsychotycznych drugiej generacji (do tej pory mogliśmy je stosować tylko u pacjentów z rozpoznaniem schizofrenii, teraz możemy też u chorych z innymi psychozami, co jest bardzo ważne, bo używanie leków pierwszej generacji w zasadzie już bardzo rzadkie).
Druga sprawa - cały czas myślimy nad reformą, szukamy rozwiązań. Rozwijają się centra zdrowia psychicznego i nie sposób uciec od tego tematu, bo teraz jesteśmy w takim momencie, kiedy ważą się losy ich finansowania. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia, bo na pewno szkoda byłoby tracić to, co osiągnęliśmy. Ścieżka, na którą weszliśmy, czyli odchodzenie od lecznictwa szpitalnego w psychiatrii, jest ścieżką bez powrotu i właściwie pozwala nam na stosowanie różnych metod leczenia. Szpitale i oddziały psychiatryczne będą się stawały coraz mniejsze. Nie znaczy to, że znikną, bo też są potrzebne, np. do leczenia ostrych przypadków, czy też niektórych pacjentów z różnymi problemami socjalnymi, a takich nadal mamy bardzo wielu.
Rozwija się edukacja psychiatryczna. Coraz więcej uwagi poświęcamy psychiatrii dzieci i młodzieży, ale też coraz bardziej udaje nam się poszerzać tę edukację w ogóle. To ważne, bo wszystko, co obserwujemy w obszarze zdrowia psychicznego, w dużej mierze wynika z procesów toczących się od pokoleń, traum przekazywanych z pokolenia na pokolenie. (…) Nasze zdrowie psychiczne jest bardzo ważne dla rozwoju przyszłych pokoleń. Społeczeństwo powoli już to sobie przyswaja i to jest bardzo dobre.