Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
banner

Prof. Lubiński: każda pełnoletnia Polka powinna mieć szanse wykonania testu na BRCA1

MedExpress Team

Edyta Hetmanowska

Opublikowano 25 września 2015 07:00

Prof. Lubiński: każda pełnoletnia Polka powinna mieć szanse wykonania testu na BRCA1 - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV
O tym, co współczesna medycyna, może zaoferować kobietom zagrożonym rakiem jajnika rozmawiamy z genetykiem prof. dr. hab. Janem Lubińskim.

Jan_Lubinski

O tym, co współczesna medycyna, może zaoferować kobietom zagrożonym rakiem jajnika rozmawiamy z genetykiem prof. dr. hab. Janem Lubińskim.

Czy rak jajnika to nadal tabu?

Chyba powoli przestaje być tabu, a staje się tematem, który zaczynamy rozumieć. Dużym problemem w przypadku raka jajnika było to, że wymykał się spod standardowego myślenia, czyli, że wystarczy robić badania kontrolne, by problem opanować. Takie badania kontrolne, stosunkowo często wykonywane, zdają egzamin w przypadku raka jelita grubego, piersi, płuc czy prostaty. W tym przypadku raka jajnika sytuacja jest bardziej złożona. Myślę, że takich raków jajnika, których nie potrafimy wykryć w jego wczesnym etapie współczesnymi metodami (co piąty) jest nawet dwadzieścia proc. O tym od dawna mówimy, a ludzie zajmujący się tego typu rakami o tym wiedzą, tylko przełożenie na świadomość lekarzy i pacjentów do tej pory jest słabe. Upatruję pozytywnego zwrotu w świadomości kobiet, kiedy swoją historię opowiedziała Angelina Jolie. Na jej przykładzie ludzie w sposób przystępny dowiedzieli się, że duży odsetek raka jajnika to są przypadki, których badaniami kontrolnymi nie wykryjemy.

Jakie działania podjąć w takiej sytuacji?

Trzeba sobie powiedzieć jasno, że należy wykonać zabieg profilaktyczny. U kobiet, które mają mutację BRCA1 czy BRCA2 ryzyko raja jajnika można wzrastać ponad pięciokrotnie. Zabieg profilaktyczny wygląda groźnie i nieprzyjemnie, ale w rzeczywistości, co pokazują wszystkie badania, które wykonano na świecie, jakość życia po nim nie jest zła. Zabieg wykonuje się już w czasie, kiedy kobiety urodzą dzieci, po 35. roku życia. Ponadto niedobory hormonalne, które oczywiście się pojawiają, są wyrównywane dzięki hormonalnej terapii zastępczej. Wszystkie badania pokazały, że jakości życia tych pacjentek obniża się nieznacznie, ale równocześnie obniża się ryzyko zgonu i to nie tylko z powodu raka jajnika, ale także chorób związanych z zaburzeniami hormonalnymi. To ryzyko zgonów jest bardzo obniżone, bo aż o 80 proc. Więc te kobiety mają prawie normalną długość życia, a to jest to, co współczesna medycyna może takim pacjentkom zaoferować. Współcześnie dla tej dużej grupy kobiet to jest postępowanie ratujące życie.

Wcześniej trzeba jednak wiedzieć, że jest się nosicielką mutacji BRCA1 czy BRCA2. Lekarze POZ nie zlecają zbyt często badań genetycznych w tym zakresie...

W zasadzie wystarczy jedno proste pytanie. Jeżeli w rodzinie wystąpił rak piersi lub jajnika, to lekarz powinien skierować pacjentkę na konsultację genetyczną do onkologicznej poradni genetycznej. Takie poradnie są względnie dobrze rozwinięte i są w zasadzie we wszystkich regionach Polski. Nie zawsze są doceniane, a lekarze często o nich zapominają. W takim razie proszę pacjentki, by o nich same pamiętały i przypominały o nich lekarzom. Nie znam licznych przypadków, by lekarz odmówił takiego skierowania. Drugą rzeczą, o której chcę powiedzieć jest to, że połowa kobiet z mutacją BRCA1, które są nosicielkami, ma ujemny wywiad rodzinny. Oznacza to, że wcześniej nikt w rodzinie nie zachorował na raka piersi ani jajnika, bo ta predyspozycja może być od strony ojca, który jajników nie ma i ma za mało estrogenów, by zachorować na raka piersi. Pracuję nad takimi projektami, by doprowadzić do sytuacji, by każda pełnoletnia Polka miała szanse wykonania testu BRCA1 przynajmniej na najczęstsze i charakterystyczne dla polskiej populacji mutacje. A one stanowią większość wszystkich mutacji, które w Polsce występują. To ok. 100 tys. kobiet, które są w takiej sytuacji. Trzeba zrobić wszystko, żeby je skutecznie zdiagnozować.

A czy jest szansa na to, aby Ministerstwo Zdrowia sfinansowało takie badanie każdej Polce?

Właśnie do tego zmierzam poprzez projekt, który staram się zrealizować. Jest tu jeszcze jedna bariera wcześniej wykonanego projektu naukowego mianowicie są ludzie, którzy uważają, że przed takim ważnym wynikiem jakim jest ewentualne wykrycie nosicielstwa mutacji BRCA1 i stwierdzeniu, że ktoś jest nosicielką, że powinno być (?) poradnictwo genetyczne i to powoduje, że koszty rosną i wydolność bardzo spada. Moja opinią jest taka, po ponad dwudziestu latach doświadczeń, że chyba nie trzeba tego robić, że wystarczy to poradnictwo skierować do kobiet, u których wykryto mutację. Pozostałe zaopatrzyć w materiały informacyjne, które przybliżą kobiecie problem tzn. poinformują, że jeśli nie wykryto u niej mutacji, to nie oznacza, że jej w ogóle nie ma, tylko nie ma tej najczęstszej. Myślę, że są to rozwiązania realne, które można wprowadzić. Staram się je podeprzeć projektem, który pokazałby, że tak naprawdę nic się nie stanie, że sytuacja psychologiczna, emocjonalna, socjologiczna pań obu grup będzie taka sama. I tym sposobem będziemy mieli realny program, dzięki któremu właśnie te sto tysięcy kobiet wykryjemy.

 

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także