Wstępne wyniki badania RECOVERY, które nie zostały jeszcze poddane szerszej recenzji, sugerują, że deksametazon powinien natychmiast stać się standardowym postępowaniem terapeutycznym u pacjentów z ciężkimi objawami SARS-CoV-2. Brytyjskie ministerstwo zdrowia zadbało już o zabezpieczenie 200 000 kursów leczenia.
Martin Landray , profesor z Uniwersytetu w Oksfordzie, współprowadzący badanie deksametazonu, podkreśla nie tylko skuteczność w leczeniu pacjentów podłączonych do respiratorów, ale też wyjątkowo niskie koszty leczenia. Za mniej niż 50 funtów można poddać leczeniu ośmiu pacjentów i uratować im życie. Terapia już została okrzyknięta przełomem w walce z koronawirusem.
To sprawia, że w wyścigu o tytuł zwycięzcy w leczeniu COVID-19, remdesivir spada na drugie miejsce. Mark Wurfel, profesor z Uniwersytetu w Waszyngtonie, podkreśla że bardzo ważne jest teraz pełne udostepnienie danych z badania, by poddać je szczegółowej analizie i by lekarze z ufnością mogli wprowadzić to leczenie w życie. RECOVERY porównało wyniki około 2100 pacjentów, którzy zostali losowo przydzieleni do otrzymania sterydu, z około 4300 pacjentów, którzy go nie dostali. Wśród pacjentów z COVID-19, którzy nie wymagali podłączenia do respiratorów, leczenie deksametazonem nie przyniosło korzyści.
Deksametazon znajduje się obecnie na liście brakujących leków amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków. Z kolei kilku dostawców, w tym jeden z największych - niemiecki Fresenius SE - twierdzi, że ma lek pod ręką. Rzecznik firmy powiedział, że dostawy będą sukcesywnie zwiększane.
Źródło: Reuters