Subskrybuj
Logo małe
Szukaj
Piotr Dymon

Przeżywamy armagedon, bo brakuje karetek!

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 5 listopada 2020 10:25

Przeżywamy armagedon, bo brakuje karetek! - Obrazek nagłówka
Fot. Thinkstock/Getty Images

Z epidemią koronawirusa zmaga się system ochrony zdrowia na całym świecie. W Polsce w ostatnich dniach odnotowano lawinowy wzrost zakażeń. W czwartek MZ poinformowało o 27 143 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. O największych problemach ratowników medycznych podczas pandemii - opowiedział Medexpressowi Piotr Dymon, przewodniczący OZZRM.

Sytuacja ratownictwie medycznym jest coraz gorsza. Zapaść w ratownictwie medycznym potęguje brak karetek pogotowia, które pracują na najwyższych obrotach - Przeżywamy z tego powodu armagedon. Panuje chaos. Ani dysponent ani dyspozytor nie wiedzą w stu procentach, ile będzie dostępnych karetek. Z powodu dużej liczby zgłoszeń, pacjenci długo czekają na przyjazd pogotowia. Dużo zależy od pracy POZ. Niektóre placówki pracują wzorowo, ale niektóre są zamknięte. Jeśli jest gorszy dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej, to mamy więcej zgłoszeń od chorych. Tym samym pacjenci dłużej czekają na przyjazd karetki - powiedział Dymon.

- Jeżeli ze zgłoszenia wynika, że osoba ma typowe objawy COVID-19: kaszel, temperatura, osłabienie, to nie jest ono realizowane w pierwszej kolejności. A wszystko dlatego, że najpierw staramy się realizować zgłoszenia, które stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia pacjenta. Dyspozytor, rozmawiając przez telefon, uzyskuje podstawowe informacje o stanie chorego. Nie zweryfikuje jednak wszystkiego. Może okazać się, że osoba, która zgłasza potencjalnie błahe zdarzenie, w rzeczywistości jest w krytycznej sytuacji. - dodał.

Polski system ochrony zdrowia od lat boryka się z brakami kadrowymi. Epidemia koronawirusa jeszcze bardziej uwypukliła te problemy. - Szpitale są niewydolne . Nie ma w nich odpowiednich mocy przerobowych. Na SOR-ach medycy zarobieni są jak mrówki. Są ograniczone zasoby zespołów ratownictwa medycznego. ZRM długo czeka pod szpitalem na przekazanie pacjenta. Jeśli pacjent był zakażony to trzeba zdezynfekować ambulans. Trwa to od 1,5 do 2 godzin. W związku z tym ratownicy dopiero gdy otrzymają samochód, to przystępują do realizacji zgłoszeń - wyjaśnił przewodniczący OZZRM.

Ratownicy medyczni codziennie są narażeni na zakażenie COVID-19. Ciężko pracują. Narzekają na trudne warunki pracy i niskie wynagrodzenia. Wielu z nich zastanawia się nad zrezygnowaniem z pracy w karetce. - Nasza praca zawsze była obarczona dużym stresem. Podczas pandemii jest on nieporównywalnie większy. Nie mamy komfortu w pracy. Przez wiele godzin pracujemy w kombinezonach. Marzniemy w nich zimą, pracując w nieogrzewanych karetkach. Możemy łatwo się wówczas przeziębić. Co więcej nie mamy, kiedy odpocząć. Pracujemy na dyżurach po 12-24 godzin - powiedział Piotr Dymon.

Przypomnijmy:

W czwartek MZ poinformowało o 27 143 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem z województw: wielkopolskiego (3888), śląskiego (3850), mazowieckiego (2932), dolnośląskiego (2451), małopolskiego (2342), łódzkiego (1713), kujawsko-pomorskiego (1663), podkarpackiego (1553), pomorskiego (1141), świętokrzyskiego (950), podlaskiego (902), zachodniopomorskiego (866), lubelskiego (805), warmińsko-mazurskiego (795), opolskiego (714), lubuskiego (578).

Z powodu COVID-19 zmarło 69 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 298 osób.

Liczba zakażonych koronawirusem: 466 679/6 842 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także