Wybuch pandemii COVID-19 i związana z nią śmiertelność budzi pytania o relacje między tym zakażeniem a objawami sepsy. Powstaje w związku z tym dezinformacja związana z niedostatkiem wiedzy na temat sepsy nawet na wysokich szczeblach decyzyjnych systemów opieki zdrowotnej. Polscy eksperci, w ślad za międzynarodową organizacją Global Sepsis Alliance, przedstawiają swoje stanowisko i wyjaśniają związek miedzy chorobą COVID-19 a sepsą.
Kiedy cały świat gromadzi i podsumowuje statystyki dot. zapadalności i śmiertelności na COVID-19, w przestrzeni publicznej coraz częściej słyszymy o „chorobach współistniejących” jako przyczynie zgonu pacjenta. Wśród wskazywanych chorób wielokrotnie pojawia się sepsa.
Związek między chorobą COVID-19 a sepsą, tłumaczy prof. dr hab. n. med. Andrzej Kübler, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Badania i Leczenia Sepsy „Pokonać Sepsę”:
– Nie można przeciwstawiać dwu różnych określeń – pochodzenia infekcji - „zakażenie wirusowe” i następstw klinicznych tego zakażenia – „sepsa”. Stwierdzenie, że pacjent „nie zmarł na koronawirusa tylko na sepsę” jest niezgodne z podstawowymi pojęciami medycyny zakażeń, których od lat uczymy studentów zawodów medycznych. Ważne jest zrozumienie, że sepsa nie jest chorobą a zespołem objawów – mówi prof. Kübler.
Problem związany z błędnym rozumieniem związku między sepsą a COVID-19 obserwuje się na całym świecie. Stanowisko w tej sprawie przedstawiła także niedawno międzynarodowa organizacja Globalny Sojusz ds. Sepsy (Global Sepsis Alliance-GSA), przypominając o podstawowych definicjach związanych z zakażeniami i sepsą.
Sepsa jest zespołem zagrażających życiu objawów niewydolności narządów wywołanym rozregulowaną reakcją organizmu na zakażenie. Na każde zakażenie, także wirusowe, w tym wywołane wirusem SARS-CoV-2. Jest trudna do rozpoznania, a to właśnie szybka diagnoza jest kluczowa dla skutecznego leczenia.
Liczba odnotowanych przypadków sepsy w Polsce, jaki i na świecie systematycznie rośnie, szczególnie w dobie pandemii. Pacjenci leczeni na oddziale intensywnej terapii (OIT) z zagrażającą życiu niewydolnością narządową z powodu koronawirusa mają objawy sepsy i umierają wśród tych objawów. Ponieważ obecnie nie ma sprawdzonych, skutecznych terapii przeciwko samemu wirusowi, oczywiste jest, że optymalna opieka nad pacjentami zCOVID-19 obejmuje także objawowe leczenie sepsy.
Skąd więc rozbieżności i błędne przekazy w mediach? Problem tkwi w kodowaniu i braku odpowiednich rejestrów.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny na początku kwietnia opublikował wytyczne dotyczące kodowania zgonów związanych z epidemią COVID-19, które uwzględniają trójstopniową kwalifikację przyczyn zgonu, określając przyczynę wyjściową, wtórną i, bezpośrednią Działanie to pozwala także na rejestrowanie przypadków wystąpienia sepsy jako wtórnej przyczyny zgonu. Ministerstwo Zdrowia opracowało także Krajowy Rejestr Pacjentów z koronawirusem. Eksperci od długiego czasu postulują także o utworzenie rejestru przypadków sepsy.
– Wprowadzenie takiego rejestru jest krokiem w dobrym kierunku. Jako Stowarzyszenie Pokonać Sepsę od lat mówimy, że aby zmniejszyć śmiertelność z powodu sepsy musimy mieć narzędzia do kontroli jakości, wdrożyć zespoły szybkiego reagowania, monitorować i oceniać skuteczność działań profilaktycznych i leczniczych. Do tego niewątpliwie potrzeby jest rejestr sepsy i dalsze działania strategiczne, w postaci np. Narodowego Programu Zwalczania Sepsy, a także utworzenie kodu dla sepsy, w polskim tłumaczeniu klasyfikacji chorób ICD-11, co ułatwiłoby odpowiednie raportowanie - mówi prof. Kübler.
Sepsa wskazywana jest jako jedno z najczęstszych powikłań zakażenia SARS-CoV-2. Rozpoznanie wirusowej sepsy w przebiegu COVID-19 jest uzasadnione w celu umożliwienia pacjentom optymalnego leczenia.
inf. pras.