Z przygotowywanej przez Ministerstwo Zdrowia nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym wynika, że stwierdzaniem zgonów będą się zajmowali koronerzy opłacani ze środków przeznaczonych na ratownictwo medyczne. Jak na propozycję zapatrują się ratownicy?
Jeśli stanie się tak jak chce Ministerstwo, to z kwoty ok. 1,9 mld zł przeznaczonej co roku na ratowanie życia pacjentów, trzeba będzie wygospodarować co najmniej 150 mln zł na koronera.
O komentarz poprosiliśmy Ireneusza Szafrańca, rzecznika Polskiej Rady Ratowników Medycznych:
Grupa zawodowa ratowników medycznych nie ma podstaw prawnych do stwierdzenia zgonu. Stwierdzenie zgonu wiąże się z wystawieniem odpowiedniej dokumentacji, na podstawie której rodzina zmarłego będzie upoważniona do wypełnienia procedur związanych m.in. z pochówkiem.
Osobiście uważam, że ratownikom medycznym można byłoby nadać uprawnienia do stwierdzenia śmierci, ale tylko w celu odstąpienia lub zaniechania medycznych czynności ratunkowych i nie powinno to nieść za sobą dalszych procedur jak wystawienie karty zgonu.
Tak szerokie uprawnienia zakłóciłyby sens i charakter naszego zawodu, którym jest ratowanie zdrowia i życia ludzkiego, a nie dodatkowo absorbowanie ZRM w celu stwierdzania zgonów.
Z problemem stwierdzenia zgonu (wystawienia odpowiedniej dokumentacji) spotykamy się na co dzień. W sytuacji zgonu ZRM wzywa lekarza POZ lub NŚPL w celu dopełnienia formalności, co często związane jest z bardzo długim oczekiwaniem. Zdajemy sobie sprawę, że funkcjonuje to źle i należy to poprawić.
Uważam, że propozycja powołania koronera jest jedną z propozycji do rozważenia. Jednak sposób finansowania koronerów z budżetu przeznaczonych na ratownictwo medyczne jest nie do przyjęcia. Dzisiejsze środki przeznaczone na ratownictwo medyczne już są niewystarczające, a dalsze cięcie budżetu wpłynie bezpośrednio na zagrożenie bezpieczeństwa społeczeństwa.
Jako Polska Rada Ratowników Medycznych wcześniej wyszliśmy z inicjatywą do Ministerstwa Zdrowia z propozycją opracowania „Karty odstąpienia od medycznych czynności ratunkowych”. Jak większość naszych propozycji, ta również pozostała bez echa.
Czytaj także: Lekarze traktują składkę na NIL jak haracz