Czy środowisko ratowników może być zadowolone z projektu ustawy o PRM?
Ratownicy powinni być zadowoleni z tej ustawy. Wiadomo, jak to w życiu, nie da się zadowolić wszystkich. Duża część ratowników np. pracuje na kontraktach, a ta nowelizacja im to uniemożliwi, część z nich już wyraża swoje niezadowolenie.
Czy nie tego domagali się ratownicy?
Umowa o pracę wiąże się z ograniczeniem ilości godzin pracy. Jeśli płace w ratownictwie medycznym będą nadal na tak żenującym poziomie, jak dziś, to obawiam się, że stopa życiowa ratowników pogorszy się, ponieważ nie będą oni mogli dorobić, co umożliwiały im umowy kontraktowe.
Wiceminister Tombarkiewicz przed ukazaniem się tego projektu zapowiadał, że będą wyższe płace dla ratowników. Czy coś przeoczyłam?
Ponieważ w ustawie nie ma nic o wzroście finansowania ratownictwa medycznego, dlatego jesteśmy trochę zaniepokojeni. Obawiamy się, że finansowanie pozostanie na dzisiejszym poziomie. Jeśli tak, to płace ratowników mogą się relatywnie obniżyć, ponieważ projekt przewiduje trzy osoby w zespole ratowniczym. Nie wiemy czy dysponenci znajdą dodatkowe środki na zabezpieczenie trzeciej osoby.
Które punkty ustawy będą dla ratowników korzystne?
Uważam za korzystniejsze zatrudnienie ratowników na umowę o pracę, ale pod warunkiem wzrostu jego finansowania. Za korzystne rozwiązanie dla pacjentów, jak i samych ratowników, uważam również propozycję trzyosobowych zespołów ratownictwa medycznego. W wielu przypadkach, dwie osoby w zespole nie są w stanie na wystarczająco wysokim poziomie wykonywać medycznych czynności ratunkowych jak np. resuscytacja, unieruchomianie pacjenta np. z urazem kręgosłupa, transport ręczny pacjenta (zdarza się, że wzywa się drugi zespół do pomocy). Korzystnym byłoby też, gdyby ratownictwo było stricte na wzór Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a docelowo na wzór Państwowej Straży Pożarnej.
W projekcie ustawy o PRM nie ma ani słowa o samorządzie ratowników. Czy będą Państwo walczyć o własny samorząd?
Oczywiście, że będziemy. Dziś podaje się różne liczby 15 tysięcy, 11 tysięcy odnośnie ilości ratowników w systemie. Różnice te pojawiają się np. pomiędzy danymi wojewodów a NFZ. Nie będzie dokładnej statystyki dopóki nie powstanie główny rejestr, prowadzony najlepiej przez właśnie samorząd zawodowy ratowników medycznych. Chodzi nie tylko o rejestr, ale także o kontrolę merytoryczną nad czynnościami ratowniczymi, powołanie sądu koleżeńskiego i wiele innych ważnych spraw mających bezpośredni wpływ na funkcjonowanie ratownictwa medycznego.
Fizjoterapeutom z trudem, ale udało się wywalczyć własny samorząd. Co stoi na przeszkodzie, by resort zdrowia zgodził się na samorząd ratowników medycznych?
Ministerstwo Zdrowia nie zdaje sobie sprawy, że nasz zawód – ratowników medycznych jest samodzielny tak, jak fizjoterapeutów. Niekompetentny ratownik medyczny może zrobić większą szkodę, niż niekompetentny fizjoterapeuta. Z dziwnym dla nas uporem Ministerstwo Zdrowia nie chce dopuścić do powstania naszego samorządu. A my uważamy, że nasz samorząd jako instytucja wpłynie tylko pozytywnie na jakość świadczonych usług.
Gdyby miał Pan dziś podsumować: jakie najważniejsze zmiany dla ratowników medycznych przynosi ustawa o PRM?
Najważniejsze to państwowe ratownictwo medyczne i realizowanie świadczeń ratowniczych przez podmioty publiczne oraz trzyosobowe zespoły ratownicze, ale pod warunkiem zwiększonego ich finansowania. Pozytywne jest również zmniejszenie liczby, a docelowo likwidacja karetek specjalistycznych, ponieważ uważamy, że są one nie w pełni wykorzystywane. Medycyna ratunkowa, z wiadomych względów, jest specjalizacją niezbyt popularną wśród lekarzy, dlatego w karetkach specjalistycznych dzisiaj jeżdżą lekarze bez odpowiedniej specjalizacji. Brakuje nam w nowelizacji odniesienia do samorządu ratowników medycznych oraz do sposobu finansowania ratownictwa medycznego. W dalszej perspektywie mam nadzieję, że dzięki kursom specjalistycznym dla ratowników medycznych oraz likwidacji stanowiska lekarza w zespole ratownictwa medycznego, to ratownicy staną się filarem ratownictwa medycznego a zarazem filarem kompetentnym.
Również pozytywnie odnoszę się do propozycji tego, by po ośmiu latach pracy i ukończonym odpowiednim kursie, ratownicy medyczni mogli zajmować stanowisko koordynatorów wojewódzkich. Dobrym, nowym zapisem jest to, że ratownik medyczny może odstąpić od medycznych czynności ratunkowych, gdy stwierdzi zgon, czyli w trakcie prowadzenie resuscytacji. Do tej pory nie było to zbyt jasne, a przepisy różnie interpretowane przez samych ratowników medycznych oraz jednostki nadrzędne. Ratownik medyczny jest przygotowywany w toku kształcenia, wie kiedy odstąpić od czynności resuscytacyjnych i stwierdzić zgon. Nie chciałbym, aby ratownicy medyczni byli obarczani czynnościami proceduralnymi dotyczącymi wypełniania dokumentacji urzędowej związanej ze zgonem. Jesteśmy zadowoleni, że sprawy naszego zawodu ruszyły i są rewolucyjne a system z korzyścią dla siebie może inaczej zacząć funkcjonować.