- Rzadko się udaje, że wszyscy razem. Chyba jednak sytuacja do tego dojrzała — napisał na Twitterze Rafał Baniak, prezes zarządu Pracodawców RP, publikując oświadczenie, w którym organizacje zaapelowały również do Polaków o przyjęcie szczepienia przeciw COVID-19. Inni przedstawiciele organizacji, które poparły apel, piszą w mediach społecznościowych o „historycznej chwili”.
Wcześniej związki zawodowe i organizacje pracodawców zgłosiły krytyczne uwagi do procedowanego w Sejmie projektu tzw. lex Hoc, czyli ustawy, która między innymi ma umożliwić pracodawcom kierowanie pracowników na szczepienia. Krytyka dotyczy np. braku precyzji w przepisach (nie zapisano terminu, w którym pracownik musi wykonać test czy też uregulowania kwestii zaliczania do czasu pracy godzin, które pracownik musi poświęcić na wykonanie testu).
Organizacje pracodawców zwracają też uwagę, że lex Hoc nie rozwiąże problemów pracodawców, zwłaszcza niewielkich z pracownikami stawiającymi opór i szczepieniom, i testowaniu. Pracodawcy będą mogli jedynie przesunąć takiego pracownika do innej pracy, gdzie nie będzie stwarzać zagrożenia epidemicznego (co jest w małych firmach fikcją, w usługach praca zdalna nie wchodzi w rachubę). Nie będą go mogli wysłać na urlop, ani płatny ani bezpłatny. Nie będą mu mogli zmniejszyć wynagrodzenia (nawet jeśli inni pracownicy musieliby wykonywać jego obowiązki związane z kontaktami społecznymi).
Nie wiadomo, jakie będą przy tym losy projektu, o którym minister zdrowia mówi, że ma być „kluczowym narzędziem” w walce z pandemią na tym etapie. Drugie czytanie projektu nie zostało wpisane do porządku obrad Sejmu (posłowie zbierają się w przyszłym tygodniu, więc być może porządek zostanie uzupełniony). Rząd pozytywnie go zaopiniował, ale minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro publicznie wyartykułował swoje wątpliwości i zastrzeżenia. Ponieważ w Sejmie, prawdopodobnie, będzie w przyszłym tygodniu rozpatrywany wniosek o powołanie komisji śledczej w związku z używaniem Pegazusa do inwigilowania polityków opozycji (i nie tylko), PiS może nie chcieć dopuścić do głosowań, które rozbijałyby kruchą i wątłą jedność obozu rządzącego. Paradoksalnie – argumentem za tym, by projektu Hoca nie procedować, może być też tempo przyrostu nowych zakażeń (w czwartek poinformowano o niemal 33 tysiącach, wzrost tydzień do tygodnia sięgnął niemal 95 proc.). Minister zdrowia prognozuje w przyszłym tygodniu raporty dzienne przekraczające 50 tysięcy a na początku lutego – nawet 100 tysięcy zakażeń. Przeciwnicy lex Hoc mogą zasłaniać się kalendarzem legislacyjnym – ustawa ma szanse wejść w życie na przełomie lutego i marca, czyli w momencie, gdy piąta fala już opadnie.
