Seniorzy, najpierw 75+, potem 65+ w większości nie mieli problemów z tym ograniczeniem: pozostając pod stałą opieką poradni POZ, nawet w sytuacji korzystania z porad specjalistycznych „prywatnie”, mogli w swojej poradni POZ poprosić o przepisanie czy potwierdzenie recept. Sytuacja się skomplikowała, gdy do bezpłatnych leków zostały uprawnione wszystkie dzieci: w ich przypadku korzystanie z prywatnej opieki zdrowotnej jest znacząco częstsze, zwłaszcza gdy chodzi o AOS a zgłaszanie się do POZ tylko po przepisanie recept jest kłopotliwe – i dla rodziców, i przede wszystkim dla poradni.
Gdy w ubiegłym roku zmieniały się przepisy, minister zdrowia Katarzyna Sójka tłumaczyła, że ich kształt wynika z tego, że Ministerstwo Zdrowia dba o publiczny system ochrony zdrowia i chce go rozwijać i wzmacniać – i temu miało służyć przypisanie uprawnienia do wystawiania bezpłatnych recept tylko lekarzom pracującym w podmiotach mających kontakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.
– Od tego oczywiście odejdziemy, bo to pacjent jest ubezpieczony, a lekarz, czy jest prywatny, czy publiczny, właściwie nie ma to żadnego znaczenia. Taką zmianę z pewnością wprowadzimy i zrobimy to niebawem - zapowiedziała Leszczyna, mówiąc o perspektywie kilku tygodni. Niewykluczone, że niejako przy okazji uda się rozwiązać kwestię pacjentów będących pod opieką hospicjów, którzy również nie mogą wystawiać dla dzieci bezpłatnych leków.