Zakończyło się spotkanie ministra zdrowia z rezydentami. W spotkaniu uczestniczył także Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera oraz Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta. Przed spotkaniem minister zapowiadał, że przedstawi "szereg takich rozwiązań, które będą tworzyć sytuację bardziej przyjazną dla młodego lekarza". Z kolei rezydenci mówili, że są gotowi na szereg ustępstw. Niestety, nie udało się osiągnąć kompromisu.
- Jesteśmy bardzo rozczarowani, zmęczeni spotkaniem. Minister zdrowia i minister Suski przyszli nieprzygotowani. Usłyszeliśmy propozycję ministra zdrowia i rządu. Propozycja była najbardziej żałosna w całym spotkaniu - powiedział rozżalony Jarosław Biliński. Jaka to propozycja? Minister, mając przyzwolenie premiera, powiedział, że rząd dołoży starań, aby przyspieszyć wzrost nakładów na ochronę zdrowia, jeżeli warunki gospodarcze na to pozwolą. Zdaniem rezydentów przyjście na negocjacje bez konkretów to brak szacunku.
- Przedstawiliśmy kompromisową propozycję. Zeszliśmy z 6,8 proc. PKB i z czasu. Zaproszono nas na spotkanie kolejny raz do rozmowy bez osób, które mogłyby podejmować decyzje - dodał Biliński.
Rezydenci zapowiedzieli, że warunkiem kolejnego spotkania jest odniesienie się do propozycji 6 PKB na zdrowie do 2023 r.
- To nasze ostatecznie zdanie, to nasz warunek brzegowy. Dalsze rozmowy nie mogą się toczyć.