1 marca wchodzi w życie przepis, nakazujący pracownikom ochrony zdrowia oraz studentom kierunków medycznych zaszczepienie się przeciw COVID-19. Ministerstwo Zdrowia w poniedziałek wydało wytyczne, odsyłając pracodawców do Kodeksu pracy, który ma dawać podstawy do egzekwowania obowiązku szczepień (część prawników uważa, że Kodeks pracy nie jest wystarczającą podstawą). Jednak to nie koniec kontrowersji – obowiązek szczepień obejmuje też studentów kierunków medycznych. W ich przypadku nie da się zastosować Kodeksu pracy, a Rzecznik Praw Obywatelskich, nie kwestionując potrzeby i samego wymogu szczepień, zauważa, że w tej chwili uczelnie nie mają podstaw prawnych do egzekwowania tego przepisu w taki sposób, w jaki część z nich próbuje to robić.
Studenci medycyny skarżą się bowiem RPO, że po wprowadzeniu obowiązkowych szczepień dla medyków niektóre uczelnie uzależniają możliwość kontynuowania studiów od zaszczepienia przeciwko COVID-19. Wymagają też od studentów dostarczania do dziekanatów dokumentów potwierdzających szczepienie.
- Niepoddanie się obowiązkowym szczepieniom faktycznie może prowadzić do pewnych sankcji, ale ich katalog jest zamknięty i próżno w przepisach szukać podstaw do ograniczenia możliwości nauki niezaszczepionych studentów. Takie działania są zatem ograniczeniem konstytucyjnie chronionego prawa do nauki – zwraca uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich, który podkreśla jednocześnie, że na podstawie obecnych przepisów władze uczelni nie mogą też weryfikować informacji dotyczących faktu zaszczepienia się przeciw COVID-19. - Nakładanie na studentów obowiązku dostarczania dokumentów potwierdzających szczepienie może być odczytywane jako ograniczenie prawa do ochrony prywatności, w sytuacji gdy uczelnia przetwarza dane studentów dotyczące zdrowia.
RPO wielokrotnie podkreślał, że ograniczenie konstytucyjnych praw i wolności może nastąpić wyłącznie na podstawie ustawy.
Rzecznik przypomina, że już wcześniej kilkukrotnie zwracał się do ministra zdrowia o rozważenie inicjatywy ustawodawczej w celu zapewnienia uczelniom podstaw prawnych dla działań prewencyjnych, dotychczas jednak nie dokonano zmian legislacyjnych umożliwiających uczelniom wprowadzenie ograniczeń w tym zakresie. Po wprowadzeniu obowiązku szczepień dla medyków tym bardziej celowe jest podjęcie inicjatywy ustawodawczej, która rozwiąże opisane problemy.
To nie jest jedyne wystąpienie RPO w ostatnich dniach dotyczące uczelni. W piątek poinformowano, że Marcin Wiącek zwrócił się do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych o zbadanie, na jakiej podstawie Ministerstwo Edukacji Narodowej i Nauki przetwarzało dane osobowe nauczycieli akademickich, studentów oraz doktorantów uczelni w celu przygotowania raportu o poziomie zaszczepienia. Wyjaśnienia, uzyskane z resortu Przemysława Czarnka nie tylko nie okazały się wystarczające, ale wręcz dostarczyły dowodów, że mogło dojść do naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych. Marcin Wiącek i tym razem argumentuje, że do działań – których sensu nie podważa – zabrakło podstaw prawnych.