Ramowo o zmianach wypowiedział się premier, natomiast minister zdrowia rozszerzył poszczególne tematy.
Adam Niedzielski poinformował, że wariant Omikron potwierdzono w 1,4 tys. przypadków. Według ministra zdrowia, apogeum fali przypadnie na połowę lutego lub przełom lutego i marca. - Mamy za sobą tydzień eksplozji pandemii - stwierdził i dodał, że od trzech dni obserwujemy sytuację, gdy liczna nowych infekcji utrzymuje się powyżej 30 tys. Jego zdaniem jest ryzyko, że sobotni raport (za piątek) pokaże więcej niż 40 tys. zakażeń. - Mamy do czynienia z niespotykanym nasileniem zjawiska pandemicznego, co na razie dotyczy liczby infekcji – podkreślał, dodając, że w Europie Zachodniej liczba zakażeń nie pociągała za sobą w takim samym stopniu liczby hospitalizacji, ale Polska jest wyraźnie słabiej zaszczepiona niż kraje takie jak Francja, Hiszpania czy Włochy. - Najbliższy tydzień pokaże, jak zakażenia na tak dużą skalę przełożą się na hospitalizacje – ocenił.
Minister stwierdził, że „ryzyko naruszenia wydolności systemu opieki zdrowotnej jest najwyższe w przebiegu całej pandemii”.
- W pesymistycznych scenariuszach zakładamy, że baza łóżek covidowych ulegnie zwiększeniu do 40, 60, a nawet powyżej 60 tysięcy. To scenariusze katastroficzne, co oznaczałoby skierowanie wszystkich zasobów na leczenie COVIDu – ostrzegał. Premier kilkanaście minut wcześniej zapewniał bowiem, że rząd będzie robić wszystko, by utrzymać dostępność do leczenia również w innych obszarach.
Według Niedzielskiego wyraźne zwiększenie liczby łóżek covidowych będzie musiało nastąpić w perspektywie miesiąca.
Skąd pomysł testów w aptekach? W tej fali znacznie większa liczba osób ulegnie zakażeniu, więc trzeba zwiększyć dostępność do testowania. Adam Niedzielski stwierdził, że każdy chętny po wypełnieniu ankiety, będzie mógł skorzystać z testu wykonanego przez farmaceutę w aptece, która będzie spełniać „odpowiednie warunki”. Bazą mają być te apteki, które realizują szczepienia przeciw COVID-19. Minister podkreślał, że w wielu krajach apteki wykonują testy i jest to sprawdzone rozwiązanie.
Polska również, wzorem wielu krajów, skróci kwarantannę – do siedmiu dni. To z jednej strony ma mieć uzasadnienie medyczne (bo Omikron szybciej się namnaża i daje objawy), z drugiej – ma osłabić mrożący dla gospodarki efekt setek tysięcy, a może nawet milionów osób jednoczasowo przebywających w kwarantannie.
Mimo różnic między Polską a Europą Zachodnią w poziomie zaszczepienia, rząd mocno akcentuje konieczność przeniesienia ciężaru opieki nad pacjentami covidowymi na opiekę ambulatoryjną. - Przyjęliśmy założenie, że ta opieka musi być zintensyfikowana i tu większa rola lekarzy POZ - mówił Niedzielski dodając, że w przypadku pacjentów powyżej 60. roku życia, w ciągu 48 godzin, pacjenci ci mają prawo, a POZ ma obowiązek, zbadać pacjenta bezpośrednio.
Strategia: TU
