O nowych standardach leczenia astmy, alergii i POChP z prof. Ryszardą Chazan, kierownikiem Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii WUM, rozmawia Iwona Schymalla, redaktor naczelna Medexpress.pl.
Iwona Schymalla: Konferencja naukowo-szkoleniowa „Astma, alergia, POChP, standardy diagnostyczno-terapeutyczne", na której się spotykamy, jest organizowana już od trzydziestu lat. Jakie są w tym roku główne cele konferencji?
prof. Ryszarda Chazan: Jak co roku celem konferencji jest przekazanie najnowszej wiedzy w zakresie astmy, alergii, POChP. Myślę, że lekarze będą mieli wyjątkową okazję w tym roku, ponieważ ukazały się dwa duże dokumenty – jeden dotyczący astmy, drugi dotyczący POChP, które zmieniają sposób leczenia, dużo w nich jest również na temat patogenezy, diagnostyki – to na pewno pomoże lekarzom w pracy zawodowej na co dzień.
Powiedzmy kilka zdań o tych dokumentach.
Jeden z dokumentów to GINA , który powstał już dwadzieścia lat temu i ciągle jest nowelizowany, a teraz jest całkiem nowym dokumentem, w którym zmienia się pozycjonowanie leków, to są nowe rozdziały dotyczące astmy u dzieci – do tej pory dokumenty te były zwykle rozdzielone. Są też nowe leki, które są wprowadzone też w tym dokumencie.
Jeśli chodzi o dostęp do nowoczesnego leczenia astmy, alergii i POChP, czy polscy pacjenci mają dostęp do innowacji?
W dużej mierze jesteśmy zadowoleni, bowiem w ostatnim roku jest kilka nowych leków, zarówno dla chorych na astmę, a zwłaszcza dla chorych na POChP. Niestety, nie wszystkie są refundowane. Ale tak zwykle jest, że jakiś czas trzeba poczekać, mieć jakieś swoje doświadczenia, aby ubiegać się o refundację. Nie odbiegamy, jeśli chodzi o sposoby i standardy leczenia zarówno astmy, jak i POChP, od innych krajów tego regionu.
A czy odbiegamy jeśli chodzi o skalę zjawiska? Czy rośnie liczba zachorowań na astmę, alergię i POChP?
Jest większa rozpoznawalność, ponieważ jest większa świadomość społeczna, chorzy chętniej zgłaszają się do lekarzy, mamy lepsze metody diagnostyczne. Bo zachorowalność, jeśli chodzi o astmę, jest podobna. Natomiast na pewno lawinowo rośnie liczba chorych na POChP – wynika to z tego, że choroba rozwija się dość podstępnie przez wiele lat w wyniku palenia papierosów i właśnie teraz zbieramy żniwa tego okresu, kiedy palenie było plagą. Ówcześni młodzi ludzie, którzy wtedy palili, teraz zaczynają chorować lub już chorują. Teraz dobiegamy do swego rodzaju plateau i w najbliższych latach możemy się spodziewać, że ta choroba już nie będzie wzrastać z uwagi na to, że jednak w społeczeństwie jest duża świadomość ograniczenia palenia papierosów – głównego czynnika sprawczego w POChP, chociaż niejedynego – są inne czynniki środowiskowe, które też sprzyjają rozwojowi tej choroby. Uważam, że to jest większy problem, zwłaszcza że rokowanie w tej chorobie jest dużo gorsze, dużo szybciej chorzy wpadają w niewydolność oddechową, ale także niewydolność w sensie fizycznym – nie mogą wykonywać swoich funkcji codziennych. W związku z tym to jest społeczny problem, ogromne koszty leczenia tych pacjentów, znacznie większe niż astmy.
POChP rozwija się podstępnie, ale czy jest badanie, które pozwala rozpoznać chorobę?
Takim najprostszym badaniem jest spirometria. Uważam, że powinno ono być jeszcze bardziej rozpropagowane, chociaż w ostatnim czasie jest duża dostępność do badań spirometrycznych. Badanie proste, łatwe do wykonania. Każdy chory może je wykonać. W całej Polsce nie jest tak różowo, ale na Mazowszu w większości przychodni specjalistycznych sprzęt, który potrafi zweryfikować rozpoznanie choroby, już jest.
Czytaj także: Dziś nawet najbiedniejszych pacjentów stać na leczenie astmy