- Omówiliśmy postulaty, które ratownicy medyczni przedstawili po sobotniej tragedii. Wiele jest możliwych do realizacji już, w tym akcja edukacyjna i kampania społeczna, uświadamiająca, że ratownik medyczny przyjeżdża ratować nasze życie i zdrowie – mówiła po spotkaniu z ratownikami minister zdrowia Izabela Leszczyna. Oprócz kierownictwa resortu zdrowia w spotkaniu uczestniczyli również wiceministrowie spraw wewnętrznych i administracji oraz sprawiedliwości.
Ustalono, że od piątku 31 stycznia nad propozycjami zmian, które zrealizują postulaty ratowników, będzie pracować zespół pod kierownictwem wiceministra zdrowia Marka Kosa. Będą też działania doraźne – policja zobowiązała się do przeprowadzenia szkoleń z zakresu samoobrony we wszystkich województwach. Docelowo szkolenia takie mają być realizowane w ramach doskonalenia przez CMKP. Leszczyna mówiła też, że sprawdzone zostanie to, na ile kształcenie ratowników, zarówno przeddyplomowe, jak i podyplomowe w zakresie kursów doskonalących, odpowiada rzeczywistym potrzebom i daje ratownikom poczucie bezpieczeństwa w czasie wykonywania swoich obowiązków zawodowych.
Przedstawiciele rządu nie powiedzieli „nie” żadnemu z postulatów, zgłaszanych przez ratowników – łącznie z propozycją zaostrzenia kar za naruszenie nietykalności czy znieważenie. Jednak, jak mówiła Leszczyna, najpierw resort sprawiedliwości pilnie – w ciągu kilku dni – ma przeanalizować, jak obecnie wyglądają postępowania w takich sprawach, na ile egzekwowane są już obowiązujące kary. Szefowa resortu zdrowia przypominała, że według obowiązujących przepisów ratownik medyczny jest funkcjonariuszem publicznym, a jakikolwiek atak na funkcjonariusza publicznego jest karany. Problemem jest to, że rzeczywistość rozmija się z deklaracjami a sprawy, w których ratownicy doświadczyli przemocy fizycznej, kończą się karami niewspółmiernymi do czynów (prace społeczne). Minister zdrowia zaznaczyła, że ewentualną decyzję w sprawie zmian w przepisach Kodeksu karnego ogłosi premier Donald Tusk, z którym szefowa resortu spotkała się jeszcze w środę.
Być może ratownicy doczekają się też postulowanego przez siebie monitoringu wizyjnego. Kilka lat temu pomysł upadł ze względu na sprzeciw UODO, ale Izabela Leszczyna zapowiedziała, że podejmie temat z Prezesem UODO. Chodzi o wypracowanie rozwiązania godzącego konieczność ochrony prywatności pacjentów i większego bezpieczeństwa ratowników. Wiceminister Marek Kos mówił, że być może rozwiązaniem byłoby wyposażenie w kamerę tylko kierownika ZRM, który uruchamiałby nagrywanie w sytuacjach wskazujących na możliwość pojawienia się agresji lub wprost w sytuacjach zagrożenia agresją.