Tuż przed głosowaniem do posłów zwrócił się minister zdrowia Adam Niedzielski, który stwierdził, że przyjęcie ustawy to milowy krok w naprawie polskiego systemu ochrony zdrowia. - Do tej pory wykonaliśmy kilka kroków, które dają gwarancje, że ten system będzie w najbliższych latach rozwijać się w spokojnej atmosferze zapewnienia finansowania, które będzie przeznaczone na zdrowie Polaków – mówił Niedzielski, odnosząc się do tzw. ustawy 7 proc. PKB na zdrowie. Dodał również, że cieszy się ze spokojnej atmosfery, jaka towarzyszyła pracom nad ustawą a za udział w „dobrej dyskusji” dziękował przedstawicielom samorządów i związków zawodowych pracowników ochrony zdrowia, choć np. samorządy i związki zawodowe lekarzy i lekarzy dentystów oraz pielęgniarek i położnych w ogóle nie brały udziału w pracach nad projektem, a zgłoszone przez nie uwagi zostały zignorowane.
- Projekt ustawy o minimalnych wynagrodzeniach przyjęty praktycznie jednomyślnie przez Sejm! Dziękuje wszystkim, którzy wypracowali to rozwiązanie a posłom za jednoznaczne wsparcie - podkreślił Adam Niedzielski tuż po głosowaniu.
„Minister dumny z wykonania zadania dokopania lekarzom – „kułakom służby zdrowia”. Biedak nie zauważył, że dokopał tym, którzy spośród lekarzy zarabiają najmniej, ale stanowią trzon publicznej ochrony zdrowia. Później się oburza, że lekarze zwalniają się z pracy – skomentował na Twitterze Krzysztof Bukiel, szef OZZL – lekarski związek zawodowy zabiegał na ostatniej prostej prac nad ustawą, by Sejm podwyższył wskaźnik dla lekarzy ze specjalizacją do 1,7. Na to jednak strona rządowa nie wyraziła zgody.
Ustawa trafi teraz do Senatu, który z pewnością wprowadzi do niej poprawki, w tym takie, o które zabiegała w Sejmie strona społeczna (podwyższenie wskaźników dla lekarzy i pielęgniarek, ustalenie wskaźnika minimalnego wynagrodzenia wszystkich pracowników medycznych na poziomie nieco wyższym niż 1 etc.).