Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Sezon grypowy wyjątkowo ciężki, a seniorzy zapomnieli o szczepieniach

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 28 lutego 2025 07:53

Sezon grypowy wyjątkowo ciężki, a seniorzy zapomnieli o szczepieniach - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
Eksperci alarmują, że tegoroczny sezon grypowy jest znacznie trudniejszy niż w poprzednich latach. GIS szacuje, że liczba zachorowań od września oscyluje już wokół dwóch milionów, a sezon infekcyjny potrwa jeszcze kilka tygodni, nawet jeśli przyjąć, że szczyt zachorowań mamy już za sobą. Przez ostatnie pół roku z powodu grypy zmarło się około tysiąca osób, choć faktyczna liczba zgonów może być znacząco większa.

„Grypa w natarciu” - eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych dyskutowali w czwartek w ramach briefingu interwencyjnego, poświęconego sytuacji epidemiologicznej, ale też problemowi szczepień przeciw grypie. Problemowi, bo mimo zmian w finansowaniu szczepionek, poziom zaszczepienia społeczeństwa się obniżył i wrócić do poziomu sprzed pandemii COVID-19. Zaszczepiło się od września ok. 5 proc. populacji. Szczególnie niepokoi spadek zaszczepienia seniorów. – Zbliżaliśmy się do 25 proc. w czasie pandemii, w tej chwili zaszczepionych jest ok. 17 proc. osób powyżej 65 roku życia – wskazywali lekarze. To fatalna informacja, bo właśnie w tej grupie wiekowej ryzyko ciężkiego przebiegu choroby, jej powikłań i zgonu jest najwyższe. I choć prof. Adam Antczak przyznał, że intensywność obecnego sezonu i liczbę zachorowań na grypę trudno powiązać z niskim poziomem zaszczepienia, liczba zgonów już jest ściśle związana z tym, że „seniorzy zapomnieli o szczepieniach”. Jak podkreślał, tak naprawdę zgonów z powodu grypy jest znacznie więcej – bo w zwykłych sezonach w związku z grypą i jej powikłaniami umiera kilka tysięcy osób, tyle tylko że jako przyczyna zgonu identyfikowane są (przede wszystkim) choroby sercowo-naczyniowe.

Jak mówił dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny, wszystko wskazuje, że szczyt zachorowań przypadł na przełom stycznia i lutego, a w tej chwili tygodniowa liczba zakażeń ustabilizowała się na wysokim poziomie, ale od trzech tygodni nie rośnie. Być może początek marca (zakończenie ostatniej tury ferii) przyniesie odbicie, ale jest nadzieja, że nie będzie ono duże. Jednak sezon grypowy może trwać jeszcze nawet w kwietniu, więc lekarze podkreślają, że cały czas jest sens się zaszczepić. Temat szczepień wybrzmiał zresztą podczas briefingu najmocniej, bo nie ma wątpliwości, że jest się nad czym zastanawiać. – Zburzyliśmy barierę finansową, ale zbudowaliśmy mur dostępności – ubolewała prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej. Szczepienia nie są dla pacjentów dostępne tam, gdzie powinny być dostępne najbardziej, czyli w POZ – pacjent może z nich skorzystać, ale odpłatnie, bo szczepionki w POZ nie są refundowane. Jeśli chce mieć szczepienie zgodnie z przysługującą mu refundacją, musi z receptą od lekarza udać się do apteki i wrócić ze szczepionką do poradni. Może też – od połowy lutego – kompletnie pominąć poradnię POZ (ale dotyczy to tylko seniorów) i od A do Z zaszczepić się w aptece. Jednak ekspertka zwróciła uwagę, że to tylko pozornie upraszcza drogę do szczepień, bo aptek, które realizują szczepienia, jest około tysiąca. Szczepienia przeciw grypie (i nie tylko) powinny być na identycznych zasadach dostępne w POZ i w aptekach, tak by osoba przekonana do szczepień nie musiała się starać, by się zaszczepić i by łatwo było zaszczepić tych, których udało się do szczepienia namówić.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także