Czy w Polsce powstanie sieć ośrodków dedykowanych wcześniakom? Czy Ministerstwo Zdrowia poprze projekt i kto miałby go sfinansować? O tym mówi prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant ds. neonatologii.
Co powinno zmienić się w opiece nad wcześniakami?
Chcemy zmienić opiekę ambulatoryjną dla wcześniaków po ich wypisie ze szpitala. Chodzi o to, aby była to opieka wielospecjalistyczna, która objęłaby dzieci do ukończenia trzeciego roku życia. Celem jest dokładna analiza rozwoju tych dzieci. Może być on, i z reguły jest, inny niż dzieci urodzonych o czasie. Wcześniaki wymagają również bardziej specjalistycznej opieki. Należy tak to zorganizować, by opieka wielospecjalistyczna była możliwa w jednym miejscu i czasie. Tak, by rodzice po wypisaniu ze szpitala nie ganiali od specjalisty do specjalisty, tylko mogli z dzieckiem udać się jednego dnia do okulisty, kardiologa itd. W obecnej sytuacji dotarcie do wielu specjalistów jest dla rodziców noworodka zbyt trudne, nie mówiąc już o narastających kolejkach. Chcielibyśmy stworzyć w całej Polsce sieć takich ośrodków. Wybraliśmy wstępnie 26 miejsc, które nadają się do tego, istnieją i mają odpowiednie zaplecze. Pozostaje problem logistyki nad opieką specjalistyczną i jej koordynacji. Koordynacji opieki specjalistycznej chcą się podjąć neonatolodzy, bo najlepiej znają problemy i ich następstwa z wczesnego okresu życia wcześniaków. Chodzi o to, by w pierwszych trzech latach życia dziecka, kiedy zaczyna ono chodzić, można było obserwować jego rozwój ruchowy. Kontrolować je i sprawdzać, czy nie wymaga rehabilitacji lub innej pomocy. W tym okresie możemy także ocenić, czy zaczyna mówić wyraźnie. Jeśli nie, zajmie się nim logopeda. To czas, w którym można doradzić rodzicom w sprawach rozwojowych wcześniaka. To niezmiernie ważne dla jego przyszłego rozwoju.
Skąd pieniądze na stworzenie takich ośrodków?
Ośrodki są, nie trzeba budować nowych. Trzeba tylko sfinansować bieżącą działalność w zakresie opieki ambulatoryjnej. Oczywiście będzie ona droższa od opieki lekarza POZ. Jedna i druga opieka nie kłócą się ze sobą, tylko uzupełniają. W miejscu zamieszkania dziecko będzie przecież pod opieką lekarza POZ, a oprócz tego kilka razy w roku, w zależności od potrzeb, będzie miało dostęp do porady wielospecjalistycznej. Na pewno nie będzie to proste finansowanie przez NFZ. Najlepiej, gdyby udało się uzyskać do tego program profilaktyczny czy ochrony zdrowia dedykowany dla tej grupy dzieci. Będziemy o to zabiegać. Wstępnie Ministerstwo Zdrowia poparło ten projekt. Specjaliści w MZ uważają, że ma on sens i że należałoby go wdrożyć. Przed nami trudy wdrożenia…
Dlaczego polska neonatologia potrzebuje nowych wytycznych?
To dziedzina medyczna, która bodaj najszybciej się zmienia. Jeszcze nie tak dawno nie ratowaliśmy takich dzieci. Teraz potrafimy przeprowadzić je przez ten okres najbardziej niebezpieczny i chcemy zapewnić im możliwie optymalny rozwój. Ponieważ cały czas pojawiają się nowe doniesienia naukowe, potrzebna jest grupa ekspertów, która będzie na bieżąco takie standardy postępowania redagować. Obecnie pracujemy nad tym.
Czytaj także: INFARMA ma nowego prezesa
