Głośny przypadek 65-letniej pacjentki z Sosnowca, która na zabieg wszczepienia endoprotezy miała poczekać 17 lat nie jest odosobniony. Powodem nie jest wyłącznie brak pieniędzy w służbie zdrowia, ale w znacznej mierze zły przepływ informacji pomiędzy pacjentem a podmiotami leczniczymi. To z kolei przyczynia się do nieefektywnego wykorzystywania zasobów, które są dostępne.
Dla zobrazowania przykładu: w samym tylko Krakowie czas oczekiwania na alloplastykę kolana w zależności od wybranego szpitala waha się od niespełna 1 roku do 6 lat. Tak znacząca różnica generuje pytania o powody tej dysproporcji. Odpowiedzią w głównej mierze są wartości kontraktów z NFZ, którymi dysponują poszczególne placówki, jaki i popularność pewnych podmiotów leczniczych wpływające na wybór pacjentów i lekarzy kierujących na zabieg.
Jednakże, powodów, które w nie mniejszym stopniu wpływają na nierównomierne wykorzystanie zasobów, a tym samym wydłużające się kolejki w jednych szpitalach przy istniejących możliwościach do podjęcia się zabiegu we wcześniejszym terminie - w innych – jest więcej.
Pacjentom, którym wystawia się skierowanie na konsultację, czy zabieg do konkretnej placówki zamyka się drogę do wyboru szpitala, w którym czas oczekiwania na to samo świadczenie jest kilkukrotnie krótszy. Wydaje się więc, że wskazanie pacjentowi konkretnego szpitala powinno następować wyłącznie w przypadku indywidualnych wskazań medycznych do przeprowadzenia zabiegu w określonym miejscu (np. z powodu dodatkowych schorzeń, które kwalifikują pacjenta do otrzymania specjalistycznej, złożonej pomocy w tym jednym podmiocie leczniczym).
Co więcej, problemem jest także niska świadomość społeczna – szczególnie wśród starszych pacjentów - na temat możliwości wyboru placówki. Pacjenci zazwyczaj wybierają szpital najbliższy miejscu zamieszkania lub polecony przez lekarza. Tym czasem, w przypadku złożonych zabiegów i skomplikowanych – ale planowych - procedur medycznych personel lekarski powinien zwracać uwagę na dostępność świadczeń w różnych miejscach, nawet tych położonych nieco dalej. Tak, aby czas oczekiwania pacjenta na zabieg był jak najkrótszy. W czasach polepszających się połączeń komunikacyjnych pomiędzy miastami planowanie zabiegów w odległości 100-150km od miejsca zamieszkania pacjentów nie powinno budzić sprzeciwu. Nie mówimy bowiem o ratowaniu życia, ale o przypadkach stabilnych, które w trybie planowanym są przygotowywane do zabiegów. Narzędziami pomocnymi dla pacjentów są infolinia i strona internetowa NFZ, poprzez które mogą sprawdzić wykaz podmiotów leczniczych i średni czas oczekiwania na świadczenie. Natomiast, są to – w mojej ocenie – narzędzia niewystarczająco spopularyzowane wśród pacjentów, przede wszystkim starszych, z mniejszych miejscowości.
Chcąc zracjonalizować średni czas oczekiwania pacjentów na zabieg (np. wszczepienia endoprotez) należałoby przeprowadzić kampanię propagującą infolinię i stronę internetową NFZ. Informacje te mogłyby być zamieszczane chociażby na skierowaniach wystawianych przez lekarzy. Poza tym, dobrą praktyką będzie, jeśli decyzję lekarza wystawiającego skierowanie wesprze system informatyczny NFZ. Na tej podstawie lekarz będzie mógł zweryfikować stan zdrowia pacjenta z czasem oczekiwania na świadczenie w proponowanej przez niego placówce. Często odrobina dobrej woli i narzędzia informatyczne pozwalają na lepsze wykorzystywanie zasobów i zmniejszenie czasu oczekiwania na świadczenie – nawet przy nie zmieniającym się strumieniu środków finansowych.