Czy studenci Zdrowia Publicznego mają świadomość dobrego wyboru kierunku studiów?
Na pewno wszyscy mogą podkreślić, że jest to zawód przyszłościowy. Wszystkie analizy dotyczące specjalizacji zdrowia publicznego podkreślają, że jest miejsce na rynku dla osób, które mają pracować w tym zawodzie. Realia rynku są inne. Mimo wszystko kierunek jest elitarny pod względem dostępności ofert pracy, które w bezpośredni sposób dają możliwość wykorzystania zdobytej wiedzy oraz otwarcie się na ten sposób działania. Nastąpiła zmiana ilościowa, takich ofert jest coraz więcej. My, jako biuro karier, staramy się wyłapywać te sygnały płynące z rynku pracy. Mamy kontakt z pracodawcami, różnymi, z sektora państwowego, ale również, i w dużej mierze, prywatnego.
Biuro karier Warszawskiego UM jest pośrednikiem między studentami i absolwentami a rynkiem pracy?
Tak. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że kojarzymy te dwie strony ze sobą. Otwarci jesteśmy na absolwentów, ale i studentów, którzy jeszcze podczas nauki mogą dostać wsparcie w planowaniu kariery. Może to brzmi szumnie, ale jest to z naszej strony konkretne wsparcie związane z analizą i przygotowaniem dokumentów, z przygotowaniem do rozmowy kwalifikacyjnej, określeniem potencjału. Poza doradcą zawodowym w biurze karier UM jest psycholog, który może wesprzeć. Często z takiej pomocy korzystają młode osoby, które mają wyobrażenie o tym co chciałyby robić, ale nieurealnione. Spojrzenie na siebie, jak w odbiciu lustrzanym na to co do tej pory udało się osiągnąć, pomaga młodym osobom szerzej ujrzeć wszystkie swoje aktywności, umiejętności i kompetencje, i tak, że nawet umiejętności, które nie są związane ze studiami mogą okazać się argumentem dla przyszłego pracodawcy. Oferty pracy publikujemy w serwisie internetowym. Zarejestrowane w nim osoby mogą z nich korzystać. Nie ukrywam, że studenci i absolwenci zdrowia publicznego dosyć często nas odwiedzają. A my cieszymy się, że coraz więcej ofert dedykowanych zdrowiu publicznemu do nas trafia.
Jakie to są oferty?
Z jednej strony są to tradycyjne instytucje kojarzone ze zdrowiem publicznym, czyli Ministerstwo Zdrowia, NFZ, Państwowy Zakład Higieny, AOTM, z drugiej firmy farmaceutyczne i ich działy zajmujące się działaniami niepożądanymi leków czy kwestią związaną z promocją zdrowia. Nastąpił tu duży przełom dzięki świadomości, że na rynku są specjaliści. Z własnego doświadczenia w kontaktach z pracodawcami widzę, że jeszcze 5-6 lat temu w rozmowach z przedstawicielami pracodawców, kiedy sugerowaliśmy, że dana oferta pracy mogłaby dotyczyć także specjalistów zdrowia publicznego, spotykałem się z pytaniem: a kto to jest?
Mnie się wydaje, że problem polega na tym, iż w instytucjach wymienionych przez Pana, na rynku pracy, nie ma świadomości i wiedzy o tym, jakie kompetencje mają absolwenci tego wydziału.
Dlatego monitorujemy losy zawodowe absolwentów tego kierunku, bo zbieramy informacje od nich jak się im wiedzie na ryku pracy, jakie mają przygotowanie kompetencyjne, które uczelnia dla przyszłych absolwentów jest też w stanie modyfikować. Najistotniejsze i uniwersalne jest robienie czegoś więcej niż tylko studiowanie. Znamy wiele osób, które skorzystały z naszego biura i odniosły sukces zawodowy, bądź są na dobrej drodze lub takie, które jeszcze w trakcie studiów szukają dodatkowo staży. Nasze biuro karier też ma takie oferty. Jako uczelnia i biuro karier nie generujemy ofert pracy, my możemy zachęcać i pokazywać, że możliwości są, i mieć pomysł na to w jaki sposób uprawiać ten zawód i się specjalizować. Im wcześniej osoba będzie wiedziała czego chce, gdzie poszukiwać odpowiednich dla siebie ofert pracy, my możemy to wesprzeć i dać pełną energię, porcję wiedzy i takiej samoświadomości z dokonaniem wewnętrznej analizy swoich umiejętności i w którą stronę chciałoby się pójść. Jest wiele przykładów na to, że można robić rzeczy ciekawe, a zdrowie publiczne jest na tyle szeroką dziedziną i sposób jej uprawiania jest bardzo różny, że możliwości jest bardzo dużo. Myślę, że wielu studentów może mieć odczucie jakiegoś zawiedzenia, bo ich wyobrażenia często są nieurealnione, ale też jeśli mogę coś zarzucić to fakt, że aktywność nie jest wystarczająca. Podejść do tego ze świadomością, że studia trwają krótko i czas ten trzeba maksymalnie wykorzystać, bo potem może być trudniej, bo rynek pracy zmienia się i wymagania na nim też. A zdrowie publiczne wymaga multidyscyplinarnego podejścia, nie tylko wiedza i przygotowanie biomedyczne, biostatystyczne związane z funkcjonowaniem ochrony zdrowia, zarządzanie statystyką, ale też mnóstwo kwestii związanych z umiejętnością sprzedania się.
Absolwenci tego wydziału działają często na styku mediów.
Tak i ze współpracą z firmami farmaceutycznymi, komercyjnymi, gdzie rzeczywiście umiejętności sprzedażowo-prezentacyjne są ważne. Więc trzeba znaleźć sobie ten złoty środek. Perspektywy są i będzie to iść w dobrą stronę, bo sam system ochrony zdrowia będzie potrzebował specjalistów. Ale to wymaga czasu. Nawet implementacja różnych rozwiązań z zagranicy, gdzie zdrowie publiczne już dłużej funkcjonuje, okazuje się wymagać czasu i cierpliwości oraz polityki wejścia na rynek tych absolwentów. Pewnym problemem jest to, że w pewnym momencie na rynek weszło bardzo dużo absolwentów. Specjaliści zdrowia publicznego nie są kształceni tylko na uczelniach medycznych.