Na Mazowszu jest 49 szpitali publicznych, w których pracuje 68 tys. osób (ponad 24,7 tys. lekarzy i ok. 39,7 tys. pielęgniarek). W zdecydowanej większości są to jedne z najlepszych placówek w Polsce, posiadają także najwięcej w kraju łóżek szpitalnych – ponad 25 tys. Największymi kontraktobiorcami (oprócz prywatnych podmiotów) są szpitale marszałkowskie (12,6 proc. kontraktu). W sumie szpitale podlegające pod samorządy realizują 1/3 kontraktu przewidzianego dla Mazowsza. Te same samorządy od lat inwestują olbrzymie pieniądze w rozwój swoich placówek. Dla przykładu tylko samorząd województwa mazowieckiego, któremu podlega 29 placówek z 6 tys. łóżek, w latach 2013-15 przeznaczył na inwestycje 164 mln zł. Kolejnych 151 mln zł przekazał na pożyczki dla placówek. Poręczył też kredyty na łączną kwotę 74,4 mln zł.
– Mimo olbrzymich inwestycji i wsparcia ze strony samorządów, szpitale ciągle borykają się z niedofinansowaniem z NFZ, które wpędza je w kolejne kłopoty. Efektem są wydłużające się kolejki do specjalistów i zadłużenie placówek, na czym cierpią przede wszystkim pacjenci, ale także personel skarżący się na nieadekwatne do kwalifikacji zarobki. Winne są zbyt małe środki przeznaczane na ochronę zdrowia, ale także niesprawiedliwy algorytm, za sprawą którego do naszych szpitali trafia zbyt mało pieniędzy. W efekcie, aby leczyć pacjentów, szpitale muszą się zadłużać – powiedział marszałek Adam Struzik.
Władze Mazowsza chciałyby żeby NFZ uwzględnił zmiany w wysokości kontraktów dla szpitali z regionu. Co roku plan finansowy mazowieckiego oddziału NFZ nie pokrywa się z realnym zapotrzebowaniem szpitali. Problemem jest odzyskanie pieniędzy z nadwykonań. Łączna kwota nadwykonań powstałych w latach 2010-2015 na Mazowszu wynosi ponad 4 mld zł, z czego dotychczas mazowiecki NFZ nie opłacił szpitalom ponad 614 mln zł (w tym ok. 150 mln zł marszałkowskim szpitalom).
Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego swoją rekomendację ma przedstawić w czerwcu.