Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Sutkowski: minister powiedział nam to, co chcieliśmy usłyszeć

MedExpress Team

Iwona Schymalla

Opublikowano 6 stycznia 2016 07:00

Sutkowski: minister powiedział nam to, co chcieliśmy usłyszeć - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV
- Pierwszy raz od 15 lat w debacie publicznej lekarz rodzinny zaistniał jako nie ten, który antagonizuje pacjentów i jest źródłem kłopotów dla władzy, ale jest lekarzem, na którego barkach będzie spoczywał obraz ochrony zdrowia - mówi w rozmowie z Iwoną Schymallą dr. Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych KLR w Polsce.

sutkowski

- Pierwszy raz od 15 lat w debacie publicznej lekarz rodzinny zaistniał jako nie ten, który antagonizuje pacjentów i jest źródłem kłopotów dla władzy, ale jest  lekarzem, na którego barkach będzie spoczywał obraz ochrony zdrowia - mówi w rozmowie z Iwoną Schymallą dr. Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych KLR w Polsce.

Jakie wydarzenia związane z ochroną zdrowia, obecnie określaną jako służba zdrowia, uznałby Pan za najistotniejsze w Polsce?

Właśnie to, do którego nawiązuje Pani Redaktor w pytaniu – służba zdrowia, nie ochrona zdrowia. Repozycja polityczna to kluczowe wydarzenie 2015 roku. Przez cały rok mieliśmy sytuację obietnic przed i po wyborczych zarówno w kampanii prezydenckiej jak i parlamentarnej, wiodące w ochronie zdrowia. Oczywiście dyskusje wokół tego też były. Należy rozeznać przeszłość, by prorokować przyszłość, to naturalne i oczywiste. Myślę, że wokół tego koncentrowały się wydarzenia w 2015 roku. Były również wydarzenia medyczne. Chciałbym tu wspomnieć dwa nazwiska kolegów. Pierwsze doktora Pawła Tabakowa, neurochirurga z Wrocławia z jego słynnym przeszczepem rdzenia kręgowego. To fantastyczna rekonstrukcja, unikatowa w skali światowej i wielki sukces polskiej medycyny. Drugą osbą jest doktor Anna Chrapusta i jej wspaniała rekonstrukcja obu dłoni pacjenta. Przy tych wielkich sukcesach polskich lekarzy łącznie z pielęgniarkami, terapeutami i rehabilitantami, było dużo gorzej z systemem opieki zdrowotnej.

To zmiany systemowe, a czy coś się zmienia w naszym podejściu do zdrowia? 

Zmienia się, ale w mojej ocenie zbyt wolno. Chciałbym, aby świadomość zdrowotna rosła szybciej, by przychodzący do mojej przychodni pacjenci byli tylko takimi, którzy faktycznie potrzebują opieki zdrowotnej, a nie tylko po to, by się ze mną czy innym lekarzem spotkać. To trudna perspektywa, ale daje nadzieję, bo wydaje się, że pierwszy raz od 15-16 lat w medycznej debacie publicznej lekarz rodzinny zaistniał jako nie ten, który antagonizuje pacjentów i jest źródłem kłopotów dla władzy, ale jest  lekarzem, na którego barkach będzie spoczywał obraz ochrony zdrowia. To odwracanie piramidy wydaje się istotne. Z perspektywy małych miejscowości, np. z tej w której pracuję, widać coraz większą rolę medycyny rodzinnej, ciągłego kontaktu z pacjentami, który zawsze daje satysfakcję.

Czy nowy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który też ma tego typu doświadczenia, sprawi, że odwracanie tej piramidy i wszelkie akty prawne, narzędzia legislacyjne będą ułatwiać pracę lekarzom rodzinnym?

Tak. Jest też pewna rzeczywistość, która dociera do decydentów. Cieszymy się zresztą, że za te zmiany odpowiedzialny będzie nasz kolega. To odpowiedzialność, ale myślę, że też bardzo dobra zmiana mogąca zaowocować zmianami postrzegania lekarza rodzinnego w podstawowej opiece, jako gwaranta podstawy systemu. To wydaje się bardzo ważne. Oczywiście to trudne, jeśli chodzi o przepisy i akty prawne oraz pewną świadomość społeczną, obecnie nastawioną na pomoc specjalistyczną. Wizyta u specjalisty jest obecnie bardzo pożądaną, mimo że mogłaby ograniczyć się do wizyty u lekarza rodzinnego. To często sprawa kadr, usytuowania w  systemie  ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej, o której sam pan minister w moim środowisku mówił. Pan minister powiedział nam to, co chcieliśmy usłyszeć. To nie tak, że my będziemy wpływali na obraz ministerstwa poprzez naszego człowieka, którym jest minister zdrowia, ale to pan minister ma świadomość tej potrzeby, która jest rzeczą normalną na całym świecie, gdzie da się pogodzić interesy medyczne lekarzy rodzinnych, lekarzy specjalistów, klinik, szpitali i instytutów, gdzie podstawą jest jednak zespół lekarza rodzinnego. Nie sam lekarz rodzinny, ale on i jego zespół, czyli pielęgniarka, położna, terapeuta, pracownik socjalny. To są takie rozwiązania, które można implementować do Polskiego systemu

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także