Akcja "Adoptuj posła" zakończyła się porażką. Podobnie jak „recepta na dobrą zmianę”.
- Byłoby wielką porażką nie tylko lekarzy rezydentów ale i polskiej demokracji, gdyby okazało się, że merytoryczny dialog z rządzącymi nie jest możliwy, a „dobrą zmianę” można osiągnąć jedynie na drodze ulicznych manifestacji, protestów i strajków - tłumaczył przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Damian Patecki.
Niestety. Dotychczasowe działania Porozumienia Rezydentów prowadzone merytorycznie, kulturalnie, zgodnie z dobrym obyczajem i smakiem nie przyniosły rezultatów. Teraz młodzi lekarze biją na alarm i zapowiadają manifestację: 18 czerwca o 14.00 odbędzie się symboliczny przemarsz z udziałem tysięcy młodych lekarzy spod Ministerstwa Zdrowia pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
- Niech to będzie znak ostrzegawczy, że nie zrezygnujemy z naszych słusznych postulatów, że się nie poddamy. Walczymy o lepszą przyszłość polskiej medycyny, o lekarzy pracujących w pocie czoła, a przede wszystkim o naszych pacjentów, którzy zasługują na najwyższe standardy - podkreśla Jarosław Biliński z Porozumienia Rezydentów.
Przypomnijmy:
Porozumienie Rezydentów OZZL od miesiąca przeprowadza akcję o roboczym tytule „Adoptuj Posła”. Przez ten czas młodzi lekarze spotykają się z parlamentarzystami i informują ich o trudnej sytuacji lekarzy w Polsce, a zwłaszcza lekarzy pracujących na etatach rezydenckich. Bezpośrednim impulsem do przeprowadzenia tych spotkań było rozpoczęcie procedowania nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i lekarzy dentysty przywracającej staż podyplomowy. W ustawie tej określone jest bowiem minimalne wynagrodzenie lekarza pracującego na etacie opłacanym przez państwo, to jest etacie rezydenckim, które ma wynosić nie mniej niż 70 proc. średniej krajowej. Uchwałę o konieczności natychmiastowego podniesienia wynagrodzenia do wymienionego wyżej poziomu podpisał w 2006 roku obecny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, a wówczas przewodniczący Naczelnej Rady Lekarskiej i postulował to przez 10 lat swojej pracy samorządowej.
Rezydenci spotkali się ze 110 posłami. Czy te rozmowy przyniosą zamierzony efekt, który, jak wynika z przebiegu spotkań jest konieczny i oczekiwany nie tylko przez samo środowisko lekarskie, ale także przez osoby niezwiązane z medycyną? To pokaże kwietniowe głosowanie nad wspomnianą ustawą i jej ostateczny kształt.
"W ciągu półtora miesiąca trwania akcji udało nam się porozmawiać ze 110 posłami (z pośród 180 zadeklarowanych), co uważamy za bardzo dobry wynik. Ponieważ spotkania dotyczyły w zasadzie tylko posłów Prawa i Sprawiedliwości i Kukiz15, to naszym zdaniem tylko oni mogą podlegać ocenie. Będzie nią piątka z niewielkim minusem. Należy podkreślić fakt, że część parlamentarzystów jest bardzo aktywna w kontakcie z wyborcami i można się z nimi skontaktować za pomocą np. mediów społecznościowych, co jest szczególnie ważne dla naszego pokolenia. Przykładami takich posłów mogą być Jerzy Małecki, Jerzy Wilk i Jakub Kulesza, którzy czytają wiadomości i odpowiadają na nie. Wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości otrzymali od nas list zawierający skrócony opis problemu, na podstawie którego między innymi Pani Poseł Krystyna Pawłowicz złożyła interpelację dotyczącą „skandalicznie niskich wynagrodzeń lekarzy”. Niektórzy posłowie do tego stopnia polubili naszą akcję i byli zainteresowani problemami, że odbyli z nami więcej niż jedno spotkanie, jak Pani Poseł Joanna Kopcińska, czy też Pani Poseł Anna Kwiecień.(...) Okazało się, że wielu parlamentarzystów nie wiedziało o tak dramatycznie niskich wynagrodzeniach lekarzy (przypomnimy - jest to obecnie około 2275 zł netto miesięcznie/ 13,5-15 zł za godzinę pracy!). W związku z tym zostały złożone do tej pory w sumie 22 interpelacji poselskich, z czego posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli ich 12, posłowie Kukiz’15 złożyli 8, a posłowie Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej po jednej. Oprócz tego wystosowano dwa zapytania pisemne i zadano dwa pytania z mównicy sejmowej. Najbliższy czas pokaże czy ta nowatorska kampania społeczna przyniesie efekty. Bardzo chcielibyśmy aby zmiany w Polsce odbywały się poprzez wspólne rozmowy na temat problemu i cieszymy się, że mogliśmy i możemy spróbować do nich w ten sposób doprowadzić. Jednocześnie informujemy, że będziemy zaszczyceni jeśli parlamentarzyści, do których z przyczyn organizacyjnych nie mogliśmy dotrzeć, wyrażą chęć spotkania z nami" - poinformował Damian Patecki przewodniczący Zarządu PR OZZL.
Źródło: OZZL