Dymisję szefa resortu zdrowia w rozmowie z Iwoną Schymallą ocenia Tomasz Latos, przewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia.
Wczoraj przeżyliśmy prawdziwe polityczne trzęsienie ziemi. Do dymisji podał się także minister Arłukowicz. Jaki jest Pana komentarz do tego co się wydarzyło?
Można powiedzieć tak, że lepiej późno niż wcale, bo minister Arłukowicz niedobrze wypełniał swoją rolę i misję. Mam świadomość, że to bardzo trudny resort. Jest w nim wiele bieżących problemów. Mimo to minister nie chciał podjąć dialogu ani ze środowiskiem, ani słuchać wielu tych podpowiedzi, które płynęły z różnych stron, o tym co należy w ochronie zdrowia zmienić. Działania, które podejmował, były często bardzo spóźnione, obietnice niedotrzymywane, chociażby te wobec środowiska pielęgniarskiego dotyczące norm zatrudnienia. Tych niezałatwionych spraw można by mnożyć. Wreszcie, co trzeba jasno powiedzieć, jest szereg patologii – chociażby kwestia wywozu leków za granicę. To, że jacyś pracownicy Ministerstwa sami interpretują ustawę, twarde zapisy ustawowe, i uznają, że pięcioprocentowa marża nie obowiązuje przy wywożeniu leków za granicę, a obowiązuje wyłącznie w kraju, jest czymś co wymaga zbadania przez określone służby. W ten sposób nie tylko polscy pacjenci nie mieli dostępu do ważnych leków, ale rozkręcił się biznes na wieleset milionów, być może miliardów złotych, i to w sposób jak się wydaje absolutnie nielegalny.