Od ponad roku w Warszawie działa Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny. Jedna z najnowocześniejszych placówek w Polsce. Niestety część oddziałów świeci pustkami, bo nie ma podpisanego kontraktu z NFZ. Dlaczego potencjał szpitala nie jest w pełni wykorzystywany? O to zapytaliśmy wiceministra Marka Tombarkiewicza.
Szpital nie działa z kilku powodów. To nie jest kwestia zamknięcia działalności tylko, być może, przemodelowania tego olbrzymiego szpitala, który ściągnął do siebie oddziały z dwóch jednostek. Ale i tak jeszcze jest tam sporo miejsca. Tam jest jeszcze kwestia personelu, który musiałby zostać zatrudniony, by ruszyła porodówka, a tym samym później oddział noworodkowy. Według analiz mazowieckiego oddziału NFZ zapotrzebowanie na łóżka noworodkowe intensywnej terapii jest wystarczające. Teraz jesteśmy w dość przełomowym momencie podpisania ustawy o sieci szpitali i czekamy na 1 października, kiedy sieć ruszy. Natomiast, w trzecim kwartale tego roku, w lipcu a może już od czerwca, będą ogłoszenia konkursów uzupełniających przez NFZ. Liczymy, że NFZ ogłosi takie konkursy, w których szpital w zakresach, gdzie ma duży potępiał niewykorzystany, będzie mógł stanąć do konkursu i miejmy nadzieję, że wygra postępowanie.
Czyli szpital znajdzie się w sieci szpitali?
Nikt sobie nie wyobraża, by tak duży szpital w dalszym ciągu nie funkcjonował. Oczywiście, zbiegło się to z procedowaniem ustawy. Konkursów na funkcjonowanie nowych oddziałów nie było od prawie 5 lat. Dlatego to dość pechowy okres dla tego szpitala. Ale liczymy na to, że taki konkurs na świadczenia zostanie ogłoszony i szpital będzie mógł pokazać swój potencjał, wystartować i miejmy nadzieję, wygrać.