Jak Pan ocenia systemową opiekę medyczną nad pacjentami z ostrą fazą udaru niedokrwiennego dzisiaj w Polsce?
Obecnie ta forma leczenia przechodzi dużą rewolucję z racji sprowadzenia nowej metody leczenia, która uzupełnia dotychczasową metodę leczenia udaru za pomocą leku podawanego dożylnie. Te dwie metody zmieniają podejście, zwiększają liczbę pacjentów mogących być beneficjentami leczenia udaru w ostrej fazie. Jest to więc jak najbardziej pozytywna droga rozwoju.
Jak Pan widzi wymiar tej opieki po zakończeniu programu pilotażowego?
Efekty leczenia zostały już udowodnione w wielu prospektywnych badaniach randomizowanych. Pilotaż jest próbą inplantacji tej metody na terenie Polski i próbą diagnostyki jakie elementy nie funkcjonują prawidłowo. Pilotaż dostarczy nam te informacje, które prawdopodobnie zostaną wykorzystane do poprawy funkcjonowania całego systemu opieki nad pacjentem z ostrą fazą udaru. Pilotaż jest tylko formą przejściową, żeby tę metodę upowszechnić.
Jak Pan ocenia dotychczasową realizację pilotażu?
Trzy miesiące pilotażu to zbyt mało czasu. I grupy statystycznie są za małe do analizy, żeby wyciągać konkluzje i wnioski. Z miesiąca na miesiąc przybywa pacjentów, którzy mogą skorzystać z trombektomii mechanicznej, poprawia się współpraca z ośrodkami, które nam przysyłają pacjentów, współpracują z nami. I to są rzeczy, które każdego dnia funkcjonują lepiej. Jeżeli chodzi o skalę makroskopową takimi danymi nie dysponuję. Natomiast, z tego co wiemy, z miesiąca na miesiąc wszystkie ośrodki leczą coraz więcej osób, a metoda ta jest coraz bardziej skuteczna i efektywna.