Maciejowi Hamankiewiczowi gratuluję reelekcji, choć niespożyta energia, ostrość poglądów oraz twardy charakter, z jakich znana jest jego konkurentka - dr Jolanta Orłowska - Heitzman - to cechy, których jak nigdy potrzeba dziś liderowi lekarzy w Polsce.
Tym bardziej że minister zdrowia - lekarz - dawno już stracił kontakt z samorządem lekarskim, za nic mając stanowiska rekomendacje i propozycje NRL.
Ten sam minister ogłosił pakiet kolejkowy, który ma być panaceum na choroby systemu ochrony zdrowia.
W ramach tej terapii lekarze rodzinni dostaną więcej zadań i mniej pieniędzy. Minister zniósł też limity leczenia onkologicznego, których przecież nigdy nie było.
Zabrakło mi tylko jeszcze zniesienia przez ministra limitów na świadczenia ratujące życie, bo też na kimś może zrobić to wrażenie.
W tle tego wszystkiego wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która bardzo skrupulatnie pokazuje poważne nieprawidłowości w kontraktowaniu świadczeń przez NFZ, precedensowy wyrok krakowskiego sądu przyznający pacjentowi zwrot kosztów operacji zaćmy w Czechach oraz raport Społecznego Komitetu Ratowników Medycznych pokazujący, że 2-osobowy skład zespołów ratownictwa medycznego, coraz częstszy w stacjach pogotowia, jest niebezpiecznym rozwiązaniem zarówno dla ratowanych, jak i dla ratujących.
Trudno oprzeć się smutnemu wrażeniu, że ochrona zdrowia w Polsce działa już tylko na zasadzie pomocy doraźnej, bez większego ładu, składu, myślenia, analiz i planów.