Kilka dni temu poseł Jakub Szulc złożył mandat poselski. Co było powodem tej decyzji – o to pyta Iwona Schymalla, redaktor naczelna Medexpress.pl.
Iwona Schymalla: Panie Pośle, odkąd złożył Pan mandat poselski, wiele osób zaczęło się zastanawiać, czym się będzie Pan teraz zajmował?
Jakub Szulc: Jakiś czas temu mówiłem, że z jednej strony mam jakieś oferty biznesowe, z drugiej strony, że jest także polityka samorządowa i w najbliższym czasie wybory samorządowe. Finał tych rozstrzygnięć jest taki, że postanowiłem, żeby jednak w dalszym ciągu, tak jak zajmowałem się ochroną zdrowia w Ministerstwie przez 4 lata od 2008 r. do roku 2012, potem w Sejmowej Komisji Zdrowia po roku 2012, tych kontaktów z ochroną zdrowia nie tracić, aczkolwiek z trochę innej perspektywy. W zasadzie od zaraz będę zajmował się tematami związanymi z opieką zdrowotną w jednej z firm doradczych.
Czy może Pan zdradzić, w której?
To nie jest już tajemnica. Chodzi o firmę Ernst & Young - bardzo znaną markę, obecną na polskim rynku w zasadzie od samego początku transformacji ustrojowych po 1990 roku, więc dla nikogo to też nie jest jakieś wielkie zaskoczenie.
Jakie stawia Pan sobie teraz cele?
Jest bardzo wiele zagadnień. Z jednej strony trzeba mówić o pewnych komercyjnych zasadach funkcjonowania w tej chwili, a więc takich procesach jak fuzje i przejęcia, transakcje w sensie przejęć akwizycji, które mają miejsce na rynku ochrony zdrowia. Ich nie jest aż tak mało, aczkolwiek rzeczywiście ten rynek jest w dalszym ciągu w fazie rozwojowej. Mamy przed polskimi szpitalami, placówkami ochrony zdrowia bardzo dużo wyzwań restrukturyzacyjnych, komercjalizacyjnych i takich, które będą podnosiły efektywność funkcjonowania polskiego systemu ochrony zdrowia w długiej perspektywie, bo żadną tajemnicą nie jest, że przy ograniczonych zasobach musimy jak największą wagę przyłożyć do tego, aby wzrastała efektywność.
Czy chce Pan powiedzieć, że ani funkcja urzędnika, ani polityka nie gwarantuje skuteczności działań w tym obszarze?
To jest tak, że wszystko ma swój czas. Spróbowałem wielu rzeczy po stronie administracji, po stronie funkcjonowania w życiu publicznym, bo od 9 lat w Sejmie, 4 lata w Ministerstwie Zdrowia. Ale też jest tak, i dla nikogo to nie było żadna tajemnica, że przed przejściem do polityki pracowałem w różnych firmach prywatnych i to z sektora bankowego. To jest więc kwestia czasu i miejsca. Był czas, żeby pracować w Ministerstwie Zdrowia, jest czas, aby spróbować zajmować się ochroną zdrowia od trochę innej strony.