- Z uwagi na zawieszenie prac parlamentu nad tzw. ustawą o jakości, która była niekompletna i do której strona społeczna wniosła szereg kluczowych dla bezpieczeństwa leczenia uwag, i które to uwagi zostały odrzucone, wychodzimy z propozycją własnego projektu – zapowiada Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
W poniedziałek wieczorem Komisja Zdrowia odrzuciła sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej z prac nad ustawą o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. W trakcie tych prac odrzucono praktycznie wszystkie merytoryczne poprawki opozycji i zarówno Koalicja Obywatelska jak i Lewica zapowiedziały głosowanie przeciw ustawie, wcześniej zrobiła to Konfederacja. To jednak nie mogło być powodem tego, co się wydarzyło we wtorek, czyli usunięcia punktu przewidującego drugie czytanie (a w konsekwencji, zapewne też głosowanie nad ustawą) z porządku dziennego trwającego posiedzenia – jedynego w lutym. Kolejne zwołane jest na marzec, a przewodniczący Komisji Zdrowia, ogłaszając na posiedzeniu decyzję, nie przesądzał, że projekt ustawy o jakości na pewno w marcu wróci pod obrady.
Największe kontrowersje w projekcie budzą rozwiązania dotyczące zgłaszania zdarzeń niepożądanych. Opozycja zarzuca rządowi i PiS, że zapisami dotyczącymi penalizacji odpowiedzialności za zdarzenia medyczne „wywraca ustawę do góry nogami”, bo lekarze i inni profesjonaliści medyczni, którym się oferuje jedynie możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary, nie będą zgłaszać zdarzeń niepożądanych, w efekcie nie będzie możliwe budowanie „kultury bezpieczeństwa”, zmniejszającej wystąpienie takich samych zdarzeń w przyszłości. Strona rządowa przekonuje, że budowanie kultury bezpieczeństwa to proces, a ustawa jest zaledwie pierwszym krokiem na tej drodze, jednak Rzecznik Praw Pacjenta w trakcie posiedzenia Komisji Zdrowia przyznał, że zapisy dotyczące odpowiedzialności karnej to element „pewnej polityki karnej, za którą odpowiada Ministerstwo Sprawiedliwości”. Stawiając kropkę nad „i”: polityki karnej, która polega na kolejnych próbach zaostrzania przepisów prawa karnego.
Jakie będą dalsze losy ustawy i czy pojawienie się nowego projektu będzie „game changerem”? Wydaje się, że w tej chwili wszystkie scenariusze są możliwe, odnośnie projektu rządowego. Zarówno ten, w którym w PiS następuje mobilizacja i ważny dla Adama Niedzielskiego projekt zostaje przeprowadzony przez Sejm na marcowym posiedzeniu, jak i ten, w którym PiS do końca kadencji trzyma projekt w sejmowej zamrażarce. Decyzja będzie uwarunkowana czysto politycznie.
Nie wydaje się również, by – patrząc realnie i kierując się polityczną praktyką - projekt samorządu lekarskiego mógł być wzięty pod uwagę na pół roku przed wyborami nawet jako punkt wyjścia do prac parlamentarnych, co nie znaczy, że jego prezentacja jest złym pomysłem. Pozwoli ona – choć przez chwilę – skoncentrować uwagę wokół meritum problemu.