Przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia, senator Beata Małecka-Libera wyraziła wątpliwość, czy procedowanie ustawy w czasie trwania pilotażu KSO jest dobrym posunięciem. Zapytała też o kwoty, jakie zostały już przeznaczone na realizację pilotażu oraz są zaplanowane na finansowanie sieci po wejściu w życie ustawy, które jest zaplanowane na początek lipca tego roku.
– Na pilotaż wydaliśmy już 391 mln zł. 74,4 mln złote to w tej sumie kwota korygująca. O tyle więcej pieniędzy dostały ośrodki uczestniczące w programie w stosunku do tego, co dostałyby, gdyby udzielały świadczeń w normalnym trybie – wyliczył Waldemar Kraska.
Jak wyjaśnił Michał Dzięgielewski, dyrektor Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia, w okresie między wejściem w życie ustawy, a wprowadzeniem podziału placówek na SOLO I, SOLO II i SOLO III, będzie trwała kwalifikacja ośrodków do KSO. W tym okresie będą one korzystały z ogólnej puli środków przeznaczonych na onkologię. Kwota, która ma dodatkowo wspomóc ośrodki onkologiczne to pół miliarda złotych.
Senator Alicja Chybicka z Koalicji Obywatelskiej miała wątpliwości co do oceny efektów pilotażu. Jak wskazała, w informacji przekazanej przez wiceministra zdrowia, podane są wyniki badania satysfakcji pacjentów, a nie realne skutki leczenia.
– Najważniejszą kwestią są wyniki. Prowadzenie pacjenta powinno się odbywać w oparciu o jednolity protokół. Tak to zrobiono w raku piersi, gdzie są „breast unity” i w raku płuca. W pozostałych nowotworach tak nie jest. Moje wątpliwości budzi też wyłączenie z sieci ośrodków, które nie spełnią wygórowanych norm. Przez to kolejki w wielkich centrach tylko się zwiększą. Jedynym sensem, który widzę we wprowadzeniu KSO jest spełnienie kamieni milowych – wskazywała Alicja Chybicka.
– Chcemy, aby jakość leczenia pacjentów onkologicznych była zdecydowanie lepsza. Pacjenci leczeni w ośrodkach mających duże doświadczenie i przeprowadzających wiele operacji, dostają lepszą opiekę. Te ośrodki, które mają mniej pacjentów, leczą chorych gorzej. Każdy chciałby trafić tam, gdzie będzie leczony jak najlepiej – podkreślił Waldemar Kraska.
Wcześniej wiceminister zdrowia wskazał, że w trakcie pilotażu poprawił się dostęp pacjentów do badań. Wzrosła m.in. dostępność diagnostyki złośliwego raka odbytu z wykorzystaniem badania rezonansem magnetycznym jamy brzusznej i miednicy mniejszej z 20 proc. do prawie 60 proc.
Ostatecznie, sejmowa Komisja Zdrowia przegłosowała ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej.