Bezpośrednie porównywanie statystyk zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w różnych krajach świata może bardzo łatwo prowadzić do fałszywych wniosków. Różna liczba ludności, gęstość zaludnienia, liczba wykonywanych testów, uczciwość raportowania wyników – takich czynników jest dużo więcej, na czele z faktem, że duża część zakażonych nie ma żadnych objawów.
Nieznacznie bardziej „podatne” na porównywanie są statystyki zgonów, ale i w tym przypadku trzeba mieć na uwadze wiele znaczących kwestii, między innymi: wielkość populacji, liczbę chorych, czas od początku epidemii w danym kraju, sposób klasyfikowania przyczyn zgonów (słynna już i budząca u nas wiele emocji kwestia dwóch różnych kodów ICD – U07.1 i U07.2) oraz przejrzystość ich raportowania.
Poniższe zestawienie należy więc interpretować z dystansem. Wydaje się jednak, że ukazanie liczby zgonów na COVID-19 w proporcji do liczebności całej populacji (w promilach) może odzwierciedlać ogólną „ciężkość sytuacji” w poszczególnych państwach. Trzeba jednak pamiętać, że epidemia zaczęła się w nich w różnym czasie.
- Włochy – 0,243‰
- Hiszpania – 0,234‰
- Francja – 0,100‰
- Belgia – 0,099‰
- Holandia – 0,087‰
- Szwajcaria – 0,068‰
- Wielka Brytania – 0,053‰
- Luksemburg – 0,050‰
- Iran – 0,039‰ [źródło danych: Al-Dżazira]
- Szwecja – 0,035‰
Dla porównania:
- USA – 0,021‰
- Polska – 0,002‰
- Cały świat – 0,008‰
Źródło: Worldometer, stan na 3 kwietnia 2020 r.