Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

W onkologii trudno poprawiać błędy

MedExpress Team

Edyta Hetmanowska

Opublikowano 24 września 2015 07:00

W onkologii trudno poprawiać błędy - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV
O leczeniu chorych na raka jajnika rozmawiamy z ginekologiem-onkologiem prof. Mariuszem Bidzińskim.

bidzinski

O leczeniu chorych na raka jajnika rozmawiamy z ginekologiem-onkologiem prof. Mariuszem Bidzińskim.

Czy Polki chore na raka jajnika mają dostęp do najnowocześniejszych terapii?

Szereg terapii jest jeszcze na etapie włączania do procesu standardowej opieki. Nie wszystkie z nich są też dziś zaakceptowane w polskim systemie opieki zdrowotnej. Ale coraz więcej substancji, cząsteczek, jest już w dyspozycji naszych lekarzy. Myślę, że nowoczesne terapie to jedna strona medalu, druga to właściwe ich prowadzenie. Wiemy doskonale, że sukces polega na dobrym budowaniu planu postępowania. Jeśli dziś szereg osób trafia do placówek mniej doświadczonych w leczeniu raka m.in. jajnika, to na samym początku uzyskujemy słabszy punkt odniesienia. Mamy mniejszą szansę, by poprowadzić takie chore w sposób właściwy. Chore mogą tracić nadzieję już we wstępnym etapie leczenia, bo w onkologii trudno poprawiać błędy. Oczywiście, dziś już coraz więcej kobiet chorych na raka jajnika leczonych jest przewlekle, co oznacza, że mogą z chorobą walczyć przez wiele lat. Nie jest już niecodziennym wydarzeniem to, że chora z rozpoznanym rakiem jajnika żyje i leczy się szósty czy siódmy rok, ponieważ dziś to przewlekła choroba. W tych przypadkach poszukujemy nowych substancji, leków, które z jednaj strony jak najmniej obciążałyby chorą, a z drugiej odsuwały w czasie kolejne epizody choroby. Takie nowe cząsteczki możemy już coraz częściej uzyskiwać również w Polsce, choć zgodzę się, że nie wszystkie one dotarły już do naszego przemysłu farmaceutycznego oraz, że nie zostały zaakceptowane przez Ministerstwo jako obowiązujące w polskim lekospisie.

Wiele mówi się o tym, że wśród chorych na raka jajnika jest bardzo duża umieralność, że pacjentki zgłaszają się z chorobą zbyt późno. 

To kwestia objawów, które są bardzo dyskretne. Dlatego często jest tak, że 75 proc. (jak statystyka pokazuje) to przypadki zaawansowanego raka jajnika. A im bardziej zaawansowany przypadek, tym mniejsza szansa na wyleczenie, co nie znaczy, że nie możemy leczyć tej choroby. Gdybyśmy mieli wydolne badania profilaktyczne w tym zakresie, to z pewnością ten odsetek rozpoznań wczesnych, jak również leczenia skutecznego, byłby wyższy. Ten problem dotyczy całego świata. W USA, Europie i Azji współczynniki zachorowania są podobnie wysokie. I wysokie są również, niestety, współczynniki zgonów, śmiertelności ze względu na tzw. odsetek chorych z zaawansowanym stadium klinicznym. Ale powoli te cyfry zdążają w kierunku niższych wartości. To dzieje się przede wszystkim w krajach, gdzie jest zbudowany dobry system i pacjent trafia od razu do grona dobrych specjalistów oraz placówek akredytowanych do leczenia poszczególnych chorób. A to zwiększa szanse na skuteczną terapię.

Czy pakiet onkologiczny zmienił coś w sytuacji chorych na raka jajnika?

Z pewnością zagmatwał. Za słuszną uważam jego ideę, by przyspieszyć moduły: diagnostyki, postępowania. Natomiast wykonawcy bardzo skarżą się na szczegóły tego pakietu. One są niedopracowane i powodują, że system zrobił się chropawy, a niekiedy nawet nieprzyjazny dla samych pacjentów. Ale faktem jest, że warto go poprawiać, nie warto wycofywać się z niego. Trzeba rzeczywiście popracować nad modelem organizacyjnym całego systemu.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także